MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Uśmiech na twarzy ,,Kaczor’’!

JAC
Od początku pierwszego treningu Libor Pala (na pierwszym planie z prawej) prowadził zajęcia ze swoimi podopiecznymi. Fot. Sz. Siewior
Od początku pierwszego treningu Libor Pala (na pierwszym planie z prawej) prowadził zajęcia ze swoimi podopiecznymi. Fot. Sz. Siewior
Takimi słowami zachęcał Pawła Kaczorowskiego do biegania podczas pierwszego treningu, szkoleniowiec Kolejorza Libor Pala. Zawodników nie trzeba było jednak zachęcać, bo wszyscy solidnie pracowali.

Takimi słowami zachęcał Pawła Kaczorowskiego do biegania podczas pierwszego treningu, szkoleniowiec Kolejorza Libor Pala.
Zawodników nie trzeba było jednak zachęcać, bo wszyscy solidnie pracowali.

Wczoraj, punktualnie o godz. 9.00 rano, Pala zszedł ze swojego pokoju klubowego budynku do szatni piłkarzy. Przez prawie 30 minut czeski trener rozmawiał z zawodnikami na temat poniedziałkowych zajęć. Tego dnia zaplanowano dwa treningi - jeden na boisku, drugi w terenie oraz siłownię na zakończenie pierwszego spotkania.

24 graczy na treningu

O godz. 9.30 pod trenerskim okiem Pali, Bohumila Panika i Zbigniewa Pleśnierowicza, 24 zawodników wyszło na pierwsze zajęcia na bocznym boisku. Najpierw wszyscy biegali wokół murawy, potem było rozciąganie rozgrzanych mięśni, a na koniec gra kontrolna dwa razy 15 minut: ,,pomarańczowi’’ na ,,żółtych’’. Trasę biegania wyznaczał Bohumil Panik, a Pala obserwował swoich podopiecznych. Kiedy przyszło do rozciągania mięśni, ćwiczenia prowadził Pala i należy przyznać, że czeski szkoleniowiec zaprezentował bardzo dobrą formę. Jednocześnie zwracał uwagę niektórym graczom, że muszą nad sobą popracować. W końcu Czech podzielił zawodników na dwie drużyny i osobiście sędziował sparing.

Pogawędki z Piskułą i Scherfchenem

Dwóch ostatnich zawodników, którzy pojawili się na pierwszym treningu - Krzysztof Piskuła i Maciej Scherfchen - w tym czasie biegało wokół boiska. ,,Zenek’’ dochodzi do pełnej sprawności po ciężkiej kontuzji, jakiej doznał wiosną w Płocku, natomiast Scherfchen, który lada moment podpisze kontrakt z Kolejorzem, także nie jest jeszcze w pełni sił. Jak ocenia Libor Pala, Scherfchen po okresie przygotowawczym przed nowym sezonem, będzie gotowy do gry. Dłużej będzie trwała rehabilitacja Piskuły, który najszybciej wyjdzie na ligowe boisko za dwa miesiące.
Zresztą Pala, kiedy inni biegali pod wodzą Panika, znalazł krótką chwilę, aby pogawędzić z dwójką zawodników i wypytać jak się czują. Widać, że Czechowi zależy, aby obaj byli w jego drużynie. Na pewno przydałoby się jej duże doświadczenie obu graczy.

Wszędobylski Zakrzewski

Tymczasem na boisku rozgorzała twarda walka. ,,Żółtym’’ dość szybko zaczęły się kleić kolejne akcje. Po jednej z nich Zakrzewski popędził prawą stroną boiska, a nie zdążyli mu już przeszkodzić ani Lasocki, ani Kaliszan i po jego strzale piłka wpadła do siatki - Piątek był bez szans. Podczas następnej sytuacji bramkarz ,,pomarańczowych’’ wypuścił piłkę z rąk, a najbliżej stojący Zakrzewski wpakował ją głową do bramki. Nie był to ostatni wyczyn tego zawodnika, bo tuż przed zakończeniem pierwszej części asystował przy golu Piotra Reissa. Do przerwy 3:0 dla ,,żółtych’’. Po krótkiej pauzie, ,,pomarańczowi’’ wzięli się do pracy i w końcu po dwójkowej akcji Ślusarski - Jacek, ten ostatni pokonał Radlińskiego. ,,Ślusarz’’ miał jeszcze potem dwie okazje do zdobycia gola, ale był mało skuteczny. Wynik na 4:1 dla ,,żółtych’’ ustalił... Kaliszan, który po dośrodkowaniu Bosackiego przelobował swojego bramkarza Tyrajskiego, który po przerwie zmienił Piątka. Pala odgwizdał koniec meczu, a potem jeszcze małe rozbieganie.

Na koniec siłownia

Krótko po godz. 11.00 wszyscy udali się do szatni. Na 11.30 zaplanowany był bowiem obiad. Po obiedzie zawodnicy mieli dwie godziny wolnego, a potem kolejny trening, tym razem biegowy w Lasku Marcelińskim. To już stały punkt przygotowań lechitów od wielu lat. Piłkarze znają już tam każdą ścieżkę. Na zakończenie pierwszego dnia, cała ekipa pojechała na siłownię do Olympu, niedaleko stadionu przy ul. Bułgarskiej.

Pojechali do Starych Jabłonek

Dzisiaj wszyscy piłkarze wstali wcześnie rano. Tuż przed ósmą odbyła się zbiórka na stadionie. Autokarem lechici pojechali do Certusa, gdzie została im pobrana krew do badania. Bezpośrednio stamtąd ekipa pojechała do Starych Jabłonek w województwie warmińsko-mazurskim. To mała miejscowość położona 10 kilometrów za Ostródą w kierunku Olsztyna. Po przyjeździe do hotelu Anders piłkarze zjedzą obiad, a po południu będą jeszcze trenowali na boisku w Ostródzie.

Pierwszy sparing


W ekipie ,,pomarańczowych’’ znaleźli się: Waldemar Piątek (po przerwie Norbert Tyrajski) - Waldemar Kryger, Mariusz Mowlik, Arkadiusz Kaliszan, Rafał Lasocki - Łukasz Madej, Bohumil Panik, Piotr Jacek, Dariusz Stachowiak - Bartosz Ślusarski i Krzysztof Gajtkowski.
W zespole ,,żółtych’’ zagrali: Łukasz Radliński - Bartosz Bosacki, Zbigniew Wójcik, Błażej Telichowski, Paweł Kaczorowski - Zbigniew Zakrzewski, David Topolski, Mirosław Goliński, Rafał Grzelak - Damian Nawrocik i Piotr Reiss.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uśmiech na twarzy ,,Kaczor’’! - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto