Uwaga na ręce i nogi!

Śnieg zaczął intensywnie padać w nocy z soboty na niedzielę. Tym razem służby miejskie nie zaspały - na drogi wyjechały pługi, które szybko poradziły sobie ze świeżym śniegiem.

Niestety, wygląda na to, że dla wielu osób odpowiedzialnych za odśnieżenie chodników niedziela jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla błogiego lenistwa. Tymczasem sprawa jest prosta: o porządek wokół swojej posesji ma dbać jej zarządca. W niedzielę też. Jego obowiązkiem jest między innymi usuwanie śniegu i posypywanie piaskiem chodnika. To, czy zarządca wykonuje swoje obowiązki, sprawdza Straż Miejska, która karze tych, którzy się obijają.

- Takiego zarządcę możemy pouczyć, ukarać mandatem nawet do 5 tysięcy złotych lub nawet skierować sprawę do sądu grodzkiego - informuje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej.

Tymczasem po nocnych opadach w wielu punktach miasta śnieg utworzył na chodnikach swoiste wysepki, które ubijane przez kolejnych przechodniów stwarzają spore niebezpieczeństwo dla całości naszych kończyn. O czym mogła przekonać się jedna poznanianka wysiadająca z samochodu przy ul. Słowackiego. Chwila nieuwagi i fragment ubitego śniegu wystarczyło, aby boleśnie wylądować na chodniku.

Zaspali m.in. administratorzy obiektów takich jak np. przychodnia przy ul. Mickiewicza. Co prawda przychodnia jest dzisiaj nieczynna, ale jutro rano wielu pacjentów może mieć nie lada kłopot z bezpiecznym wejściem do obiektu. Szczególnie, że prognoza pogody na nadchodzącą noc przewiduje przymrozki.

- W nocy temperatura w Poznaniu spadnie poniżej zera. Przewidujemy, że będzie to około 3 stopni na minusie - mówi Lech Buchert, dyżurny synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.

A to oznacza, że zalegający na chodnikach śnieg zamarznie i stworzy jeszcze większe zagrożenie dla przechodniów. Radzimy więc jutro stąpać ostrożnie i uważać na nasze ręce i nogi!