Mimo że ruch pociągów w Polsce systematycznie się zmniejsza,
nie poprawia się bezpieczeństwo na kolejowych przejazdach.
Mieszkańcy Golęczewa pod Poznaniem od ponad roku walczą o to, by na pobliskim przejeździe kolejowym rogatki działały przez cały czas. Zdarza się bowiem, że z powodu urlopu pracownika, PKP przekwalifikowuje okresowo przejazd ze strzeżonego na niestrzeżony. Ludzie mówią, że to niebezpieczne i że kiedyś dojdzie tu do tragedii. Podobnej do tej, jaka kilka dni temu miała miejsce w Zawistach Podleśnych w województwie mazowieckim, gdzie autobus wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Pięć osób, w tym dwoje dzieci i kierowca, zginęło na miejscu.
Winni kierowcy?
Jak wynika z kontroli NIK, w ciągu zaledwie trzech lat zlikwidowano w Polsce aż 100 przejazdów strzeżonych. Według przedstawicieli PKP, powodem jest stale malejących ruch pociągów, choć nadal w Polsce jest takich przejazdów ciągle bardzo dużo, o wiele więcej niż w innych krajach Europy. Dlaczego więc w krajach Unii wypadków jest zdecydowanie mniej? Kolej tłumaczy to większym zdyscyplinowaniem kierowców i lepszą pracą organów powołanych do utrzymania porządku na drogach publicznych.
- To prawda, że sprawcami zdecydowanej większości wypadków na przejazdach kolejowych byli użytkownicy dróg, którzy nie zachowali szczególnej ostrożności. Jednak bez względu na okoliczności wypadków i lekceważenie przez kierowców i pieszych przepisów, duża część winy leży po stronie kolei - podkreśla Andrzej Olejnik, doradca prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Kolej nie bez winy
Potwierdzają to badania NIK. W ocenie inspektorów, niekorzystnym zjawiskiem, mającym bezpośredni wpływ na stan bezpieczeństwa przejazdów, jest lekceważenie przez Zakłady Infrastruktury Kolejowej zaleceń komisji powypadkowych, które sugerują przekwalifikowanie przejazdów z kategorii niższej, czyli mniej bezpiecznej, na wyższą, bezpieczniejszą.
Okazuje się jednak, że nie zawsze przejazd strzeżony jest całkiem bezpieczny.
- Winę ponoszą też sami pracownicy PKP, obsługujący przejazdy kategorii „A”, czyli strzeżone. Zdarzało się, że zlekceważyli obowiązki i nie zamknęli rogatek w przepisowym czasie przed zbliżającym się pociągiem lub otwierali je po zjeździe pierwszego pociągu, a tuż przed pociągiem jadącym po sąsiednim torze w przeciwnym kierunku. Bywało, że pracownik zasnął i nie zamknął w porę przejazdu - mówi Wojciech Bogacki, okręgowy inspektor kolejnictwa w Poznaniu.
Wypadki w Wielkopolsce w 2002 r.
- 20 marca na niestrzeżony, rzadko uczęszczany przejazd linii Bzowo-Gorań-Piła wjeżdża ciągnik, wprost pod rozpędzony pociąg. Kierowca ciągnika zostaje ranny
- 2 maja na strzeżony przejazd pod Koninem wjeżdża samochód osobowy. Chwilę później zostaje staranowany przez rozpędzony pociąg. Kierowca ginie na miejscu
- 19 listopada na przejazd w Bolechowie koło Poznania, na którym okresowo zawieszono obsługę, wjeżdża samochód, wprost pod nadjeżdżającą lokomotywę. Kierowca ginie.
Źródło: Okręgowy Inspektorat Kolejnictwa w Poznaniu
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.1/images/video_restrictions/0.webp)
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?