W Dniu Dziadka w mieszkaniu 55-letniej poznanianki zadzwonił telefon. Rozmówca przedstawił się jako siostrzeniec i prosił o pożyczenie 25 tys. złotych. Kobieta zaraz po pierwszej rozmowie z "siostrzeńcem" zadzwoniła na policję i podzieliła się wątpliwościami.
Rozmówca przedstawiający się jako Kacper dzwonił jeszcze kilkakrotnie. Za każdym razem zwracał się do swojej "cioci" per "wuja". Kobieta miała bowiem zachrypnięte gardło i oszust był przekonany, że rozmawia z mężczyzną. Poznanianka świetnie zagrała swoją rolę. Poinstruowana przez policjantów umówiła się z Kacprem na przekazanie pieniędzy.
Ostatecznie miała mu dać 12 tys. złotych. Oszust przekonany, że więcej nie zdoła uzyskać, przystał na taką kwotę.
Siostrzeniec osobiście przyszedł po pieniądze. Nie spodziewał się jednak, że okolica będzie obstawiona przez ukrytych funkcjonariuszy. Został zatrzymany na gorącym uczynku odbierania pieniędzy.
Zatrzymany to 20-letni mieszkaniec Gdyni. Już wcześniej miewał konflikty z prawem. Wstępnie prokurator zarzucił mu jedno oszustwo. Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat więzienia. Na wniosek Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald sąd aresztował go na 3 miesiące. Śledczy sprawdzają czy nie oszukał też innych wujków, babć lub dziadków.
Czujność poznianianki uratowała ją od utraty pieniędzy i pomogła "wykiwać" zachłannego 20-latka.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
