MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"W końcu ten koszmar się skończy". 14-latek skazany za rzekomy seks, doczekał się sprawiedliwości. W Poznaniu zapadł prawomocny wyrok

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Adam został prawomocnie uniewinniony od zarzutu wykorzystania seksualnego małoletniej
Adam został prawomocnie uniewinniony od zarzutu wykorzystania seksualnego małoletniej Karolina Misztal/zdjęcie ilustracyjne
Dla Adama to była najważniejsza sprawa w jego życiu. Od jej ostatecznego rozstrzygnięcia zależała jego przyszłość. 18-letni wówczas chłopak został prawomocnie skazany za wykorzystanie seksualne 14-latki. Sąd wydał wyrok po zaledwie 15 minutach procesu, wysyłając młodego mężczyznę na dwa lata do więzienia za coś, czego nie zrobił. Kiedy miało dojść do rzekomego stosunku, Adam był w szkole. Po czterech latach, z pomocą adw. Jakuba Antkowiaka, sprawiedliwości stało się zadość. Adam został prawomocnie uniewinniony.

Adam i Monika (imiona zmienione) poznali się w sierpniu 2019 roku. Ich krótka znajomość zakończyła się na początku 2020 roku, gdy Adam odmówił spotkania na propozycję Moniki.

Nastolatek nie był świadomy, że w międzyczasie prokuratura w Poznaniu wszczęła przeciwko niemu śledztwo. Chodziło o stosunek seksualny z osobą poniżej 15. r. ż., którego chłopak miał się dopuścić. 14-Monika miała wyznać nauczycielce, że uprawiała seks z kolegą. Adam zaprzeczył tym zarzutom, twierdząc, że nigdy nie uprawiał seksu.

Wyrok zapadł po 15 minutach

Jesienią 2020 r., jedenaście dni przed wyznaczoną datą rozprawy, Adam złożył do sądu wniosek o wyznaczenie obrońcy z urzędu i odroczenie terminu. Nastolatek oczekując na informację zwrotną, nie stawił się w sądzie. Niespodziewanie w listopadzie otrzymał wezwanie do odbycia kary więzienia. Okazało się, że rozprawa jednak się odbyła i sąd po zaledwie 15 minutach procesu skazał 18-latka na 2 lata bezwzględnego więzienia. Wyrok uprawomocnił się po kilkunastu dniach, a nieświadomy nastolatek nie złożył w terminie wniosku o uzasadnienie wyroku, przez co nie mógł się odwołać.

Wtedy z pomocą chłopakowi przyszedł adwokat Jakub Antkowiak, dzięki któremu proces został przeprowadzony na nowo. Sąd pierwszej instancji uznał jednak, że Adam dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa i nieprawomocnie skazał go na karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Mecenas Antkowiak nie zgadzając się z wyrokiem, wniósł apelację.

Po czterech latach został prawomocnie uniewinniony

Proces odwoławczy ruszył przed Sądem Okręgowym w Poznaniu pod koniec lutego tego roku. I w końcu, po czterech latach, Adam został prawomocnie uniewinniony.

– Gdy dostałem informację od pana Mecenasa, że zostałem uniewinniony, to na początku nie mogłem w to uwierzyć. Bardzo się ucieszyłem, że w końcu ten koszmar się skończy i będę mógł zacząć żyć bez obaw oraz odliczania od terminu jednej rozprawy do następnej – mówi Adam. – Miałem różne odczucia, co do wyroku, bo sprawa toczyła się bardzo długo, a rozstrzygnięcia sądów nie zawsze były dla mnie korzystne.

Mecenas Antkowiak nie ma wątpliwości, że w tej sprawie poszło coś nie tak.

– Ta sprawa od samego początku była dla mnie tragicznym nieporozumieniem. Trafił do mnie 18-latek z wyrokiem 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności za pedofilię i dożywotnim wpisem do Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Wiedziałem, że trzeba mu pomóc. Moim zdaniem wymiar sprawiedliwości zawiódł w jego sprawie – uważa.

Dodaje, że wyrok ten, mimo że był prawomocny, udało się uchylić.

– Miałem wrażenie, że po tym Adam będzie miał możliwość rzetelnego procesu. Sprawa znów trafiła do sądu pierwszej instancji, a postępowanie trwało ponad dwa lata. Kiedy ten sąd wydał wyrok skazujący (nieprawomocny), miałem wrażenie, że kolejny raz poszło coś nie tak. Uważałem, że nikt tej sprawy rzetelnie nie rozpoznał i nie wziął pod uwagę szeregu wątpliwości, włącznie z tym koronnym dowodem, który świadczył, że w chwili, kiedy miało dość do przestępstwa, Adam nie mógł być we wskazanym miejscu, bo był wówczas w szkole. Wątpliwości, które zgłaszałem przed sądem drugiej instancji, sąd na szczęście podzielił, co skutkowało wydaniem wyroku – już prawomocnego – uniewinniającego Adama – mówi.

Obrońca Adama wskazuje na szereg błędów, które popełniono w toku tego postępowania.

– Sprawa nie została dokładnie zbadana na pierwszym etapie – najpierw przez prokuraturę, później przez sąd pierwszej instancji. Błędem było to, że Adam nie miał od początku obrońcy z urzędu, pomimo że złożył taki wniosek. Jak się okazało wniosek ten przez dwa tygodnie nie trafił na biurko sędziego. Błędem było też podejście sądu, który uznał, że nie musi bezpośrednio przeprowadzać postępowania dowodowego (chociażby przesłuchać Adama na rozprawie). I opierając się jedynie na dokumentach rozstrzygnął tak poważną sprawę w zaledwie 15 minut, skazując Adama – wylicza.

Zdaniem mecenasa Antkowiaka, w całym tym systemie, często z pola widzenia giną ludzie.

– Giną nam – obrońcom, sędziom i prokuratorom – i celowo mówię to w takiej kolejności, bo jako członek tego systemu też się do tego poczuwam. I nie patrzymy, że dotyczy to konkretnego, młodego człowieka, dla którego jest to sprawa „być albo nie być”. Dla nas to są kolejne, często takie same sprawy, których mamy po kilka dziennie – wskazuje.

I dodaje: – Dla Adama z kolei była to najważniejsza sprawa jego życia, bo gdyby zakończyła się wyrokiem skazującym, to odbyłby karę pozbawienia wolności z kwalifikacją pedofilską. Pobyt w zakładzie karnym na pewno byłyby dla niego bardzo trudny, a może i nawet zakończyłby się tragedią. Do końca życia byłby wpisany do rejestru pedofilów – gorszego wilczego biletu nie można sobie wyobrazić.

Mecenas Antkowiak podjął się sprawy Adama pro bono.

Czułem, że to jest słuszne i taka jest moja rola. Przy takich sprawach jak ta, mam poczucie, że warto wykonywać tę pracę i słowa o powołaniu adwokackim, sensie tej pracy, przestają być górnolotne podkreśla.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trzęsienie ziemi na Wyspach. Partia Pracy wraca do władzy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "W końcu ten koszmar się skończy". 14-latek skazany za rzekomy seks, doczekał się sprawiedliwości. W Poznaniu zapadł prawomocny wyrok - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto