Kosmetyczka pracująca w sąsiedztwie twierdzi, że bandytów, którzy weszli do apteki, ubezpieczał trzeci kompan stojący "na lipku". Inni świadkowie opowiadają, że rabusie pojawili się przed apteką godzinę wcześniej i czekali, kiedy farmaceutki będą same.
Prawdopodobnie ci sami przestępcy napadli kilka dni wcześniej na aptekę przy ul. Felińskiego.
Napadów na apteki dokonano też przy ul. Brzechwy, ul. Wilczej, ul. Kosynierów Gdyńskich i ul. Rzgowskiej w Łodzi oraz w Ksawerowie, Andrespolu, Koluszkach i Justynowie. Przestępcy w poszczególnych aptekach rabowali od kilkuset do 2 tys. zł.
Podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi mówi, że sprawcy wybierają apteki oddalone od większych ulic. Prawdopodobnie wcześniej je obserwują. Bandyta, który terroryzuje personel przedmiotem przypominającym broń palną, jest szczupły, ma około 25 lat i mierzy mniej więcej 175 cm wzrostu. Na twarzy ma ślady po trądziku.
Osoby, które rozpoznają mężczyznę lub mężczyzn z portretów pamięciowych, proszone są o kontakt z wydziałem kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Policja zapewnia anonimowość.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?