Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W mróz najlepiej do... palmiarni

Lilia Łada
Lilia Łada
Na dworze mróz i śnieg, a tu można sobie wygodnie, w cieple posiedzieć pod prawdziwą palmą... Nic dziwnego, że w czasie rekordowych mrozów poznaniacy doceniają fakt, że mają u siebie palmiarnię i odwiedzają ją wyjątkowo chętnie.

Kolejka zaczyna się już przy szatni. Pracująca tam pani ledwo nadąża z odbieraniem ciągle nowych i nowych kurtek, a chętni do odwiedzenia palmiarni ledwo mieszczą się w holu. Państwo Adamczewscy specjalnie przyjechali tu aż ze Śmigla.

- Córka była w palmiarni miesiąc temu na wycieczce szkolnej i bardzo jej się spodobało - mówi pani Adamczewska. - Ale kiedy się zwiedza z grupą, to nie da się wszystkiego spokojnie zobaczyć, więc korzystając z tego, że są ferie i dzieci mają jeszcze wolne, wybraliśmy się  do palmiarni całą rodziną. Fakt, że na dworze mróz, a tu jest ciepło, też miał swoje znaczenie...

To, że tropikalna temperatura zimą przyciąga wyjątkowo wielu poznaniaków, potwierdza też wicedyrektor palmiarni, Marek Krzyżaniak.
- Jednym z powodów są oczywiście ferie, kiedy dzieci i młodzież mają czas, by tu przyjść, ale drugim beż wątpienia jest pogoda - mówi. - Kiedy jest duży mróz i mało śniegu, to przybywa nam odwiedzających. Jeśli mróz jest lekki, a śniegu dużo, to chętnych jest znacznie mniej. Drugi szczyt odwiedzin notujemy latem, w sierpniu, jeśli jest zimno i deszczowo...

A czego jak czego, ale braku ciepła w palmiarni można się nie obawiać, chociaż cała instalacja ciepłownicza pracuje na wysokich obrotach ze względu na pogodę. Awarii też nie.
- Ostatnia, jaka miała miejsce, zdarzyła się w 1945 roku - wyjaśnia dyrektor. - Gdyby się zdarzyła, to rzeczywiście byłaby tragedia.

By do czegoś takiego nigdy nie doszło, w 2000 roku przeprowadzono w palmiarni modernizacja systemu ciepłowniczego, która otrzymała nagrodę za modernizację roku.
- Teraz podstawowym nośnikiem energii jest cieplik z sieci miejskiej, który zasila nasze ogrzewanie wodne - wyjaśnia  Marek Krzyżaniak. - Ale mamy też drugą instalację parową, niezależną od sieci miejskiej, która przy tak ekstremalnych warunkach spełnia rolę dodatkowej, ale może też samodzielnie, bez pomocy instalacji miejskiej, ogrzać nasze obiekty.

Dzięki takiemu systemowi udaje się utrzymać odpowiednie, stałe temperatury w każdym pawilonie palmiarni, czego tradycyjne ogrzewanie nie było w stanie zapewnić. Dla roślin jest to bardzo ważne, no i dla środowiska: stara kotłownia była opalana koksem, co mocno zanieczyszczało otoczenie palmiarni.

- Nie musimy się też obawiać braku prądu - mówi dyrektor. - Mamy dwa własne agregaty proądotwórcze, jeden z nich włącza się automatycznie przy zaniku napięcia, drugi jest w rezerwie. To bardzo ważne w przypadku instalacji natleniającej wodę w naszych akwariach.  Gdyby nie było prądu przez dwie godziny, mogłyby się zacząć kłopoty.

Palmiarnia ma nawet specjalny system uniemożliwiający osadzanie się lodu w rynnach.
- Ponieważ to obiekt ze szkła i metalu, czyli dobrych przewodników ciepła, śnieg na naszym dachu nie leży zbyt długo, bo się topi - pokazuje Marek Krzyżaniak. - Jednak gdy woda spływa do rynien, to tu już mogłaby zamarznąć, tworząc sople i rozsadzając rynny, co nam się zdarzało. Dlatego po kilku ostrych zimach wpadliśmy na pomysł, by w naszych rynnach umieścić kable grzewcze, które będą topić lód. I to się sprawdza.

Jednak odwiedzający palmiarnię goście najczęściej nie zdają sobie sprawy z całego technicznego zaplecza i zachwyceni spacerują po pawilonach podziwiając rośliny i zwierzęta. Ale chociaż część techniczna jest na pewno mniej efektowna niż kilkunastometrowe palmy czy filodendrony - to jednak tylko dzięki niej palmiarnia może funkcjonować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto