Na niedzielny mecz sprzedano już ponad 30 tysięcy biletów.
- To nie jest mecz ważny tylko dla kibiców, ale również dla mnie i piłkarzy. Wokół takiego spotkania zawsze jest olbrzymi szum medialny i pojawia się mnóstwo spekulacji. Mimo tej całej otoczki musimy podejść do tego meczu z zimną głową, jeśli myślimy o korzystnym rezultacie. O końcowym wyniku decydują drobne szczegóły, więc musimy być bardzo skoncentrowani od pierwszej minuty - twierdzi Jose Mari Bakero, trener Lecha.
Hiszpan bardzo liczy na doping. - Wierzę, że publiczność nam pomoże, a ja gwarantuję, że damy z siebie wszystko - podkreślił.
Zobacz też: Wielki alfabet meczów Lech - Legia
Bakero docenia klasę rywala. - Legia to zupełnie inny zespół niż ten, przeciwko któremu graliśmy w ubiegłym sezonie. W tej drużynie jest większa równowaga między ofensywą i defensywą. To mocniejsza drużyna niż przed rokiem. Mają swoje zalety, ale my przede wszystkim musimy realizować swoje zadania i grać swój futbol - zapowiada.
Rafał Murawski uważa, że będzie to bardzo ciekawe spotkanie z wymianą ciosów.
- My zawsze staramy się grać ofensywnie i często operować piłką. To samo można powiedzieć o Legii. Oni dobrze grają także w pucharach i dawno już nie przegrali. Dlatego tym bardziej chcemy wygrać. Legia na pewno nie będzie stała z tyłu i tym samym nie nastawi się tylko na kontr-ataki - przewiduje lechita.
Trener Legii Maciej Skorża chce natomiast skopiować wyczyn... szkoleniowca Wisły.
- Robert Maaskant pokazał sposób, jak zneutralizować Lecha. Chcemy skopiować jego pomysł. Z naszej strony nie będzie żadnej kalkulacji, zagramy otwarty mecz o trzy punkty - deklaruje trener Legii.
Warszawska drużyna może się pochwalić ostatnio świetną serią - wygrała osiem meczów (w tym w Lidze Europejskiej i Pucharze Polski), a w czterech zwycięskich w ekstraklasie jej słowacki bramkarz Dusan Kuciak nie wyciągał piłki z siatki.
Zobacz: Lech Poznań ma nowego prezesa
Specjalistów najbardziej zaskakuje fakt, że po legionistach nie widać wahań formy na skutek rozgrywania spotkań co kilka dni. Skorża w umiejętny sposób prowadzi rotacje. Pozostawia oś drużyny, a zmian dokonuje na pięciu, sześciu pozycjach. Bez szkody dla gry i postawy zespołu.
- Mam w drużynie kilkanaście indywidualności, jak na polską ligę są to postacie nietuzinkowe, a także kilku kandydatów na takie postacie. Cała sztuka w tym, że tworzymy kolektyw, który jest naszą najsilniejszą stroną. Nawet bardzo dobra gra Danijela Ljuboji i Miroslava Radovicia, zawodników o ponadprzeciętnych umiejętnościach, nie wystarczyłaby. Wygramy i strzelamy bramki dzięki wszystkim graczom - twierdzi Skorża. Strzelecki pojedynek dwóch świetnych snajperów Rudniew - Ljuboja może decydować o wyniku.
Co na to Andrzej Juskowiak, były snajper Lecha i Wolfsburga?
- Forma i potencjał obu zespołów są w tej chwili porównywalne. W obu drużynach są zawodnicy, którzy potrafią strzelać gole. Zatem bramki na pewno padną, powinien być remis - 1:1, 2:2. Jeśli miałbym jednak zaryzykować, to postawiłbym na minimalne zwycięstwo Lecha. Jak Rudniew szybko odbezpieczy pistolet, to Legia się nie podniesie - powiedział "Jusko.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?