W obronie MDK-ów przeszli przez miasto

Władze miasta zapewniają, że nie zamierzają likwidować Młodzieżowych Domów Kultury, a jedynie zmienić sposób ich finansowania. Rozważane jest m.in. przekazanie ich w zarządzenie prywatnym podmiotom, co ma przynieść miastu konkretne oszczędności.

Pracownicy MDK-ów uważają jednak, że jakiekolwiek zmiany odbiją się na funkcjonowaniu tych placówek albo ograniczą ich ofertę tylko dla dzieci, których rodziców będzie na to stać. Dlatego w sobotnie południe z ul. Półwiejskiej wyruszył Młodzieżowy Korowód Kultury sprzeciwiający się planowanym zmianom.

- MDK to skrót, w którym mieści się wiele – odczytywali treść swojego apelu organizatorzy manifestacji. – To domy, w których dzieci i młodzież spędzają wolny czas po szkole w sposób twórczy. Rozwijają swoje talenty i pasje teatralne, muzyczne, taneczne, filmowe, plastyczne, literackie, dziennikarskie, fotograficzne i sportowe. MDK-i jako jednostki niekomercyjne umożliwiają rozwój osobom ze środowisk materialnie niebogatych. Wielu z nas wyszło z bram i podwórek, MDK-i otworzyły nam drzwi do lepszego świata. Dziś zakładamy zespoły rockowe, kwartety smyczkowe, nagrywamy płyty, wydajemy książki i tomiki poetyckie, organizujemy wernisaże, uczymy się w szkołach teatralnych. To dziś chce się nam odebrać – marzenia i szanse – nie tylko nam, ale całemu miastu i jego przyszłym dzieciom.

Uczestnicy manifestacji częstowali przechodniów chlebem, co miało symbolizować dzielenie się kulturą. Niektórzy z podopiecznych MDKów rozdawali nawet własne książki wydane dzięki pomocy MDK-ów.

Marsz przeszedł ulicami Półwiejską, Szkolną na Stary Rynek, a stamtąd ul. Paderewskiego dotarł na plac Wolności, gdzie odbyły się występy artystyczne podopiecznych MDK-ów.

Co dalej z MDK-ami na razie nie wiadomo. Kolejne spotkanie w tej sprawie zaplanowano na 21 grudnia.

Aby zobaczyć więcej zdjęć, przejdź do galerii