W Polsce zabraknie lekarzy? Po pandemii 15 proc. zamierza odejść z pracy. Dramatyczne wyniki raportu

Dramatyczne dane z raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie opublikowało RMF FM. Autorkami badań są Beata Buchelt, prof. UEK, specjalistka ds. zarządzania personelem medycznym, oraz Iwona Kowalska-Bobko, prof. UJ z Instytutu Zdrowia Publicznego.

Jak wynika z ankiety, połowa lekarzy w Polsce stwierdziła, że pandemia nie wypłynęła na ich dalsze decyzje, ale z kolei 29 proc. zamierza w jakimś stopniu ograniczyć swoją aktywność zawodową.

– 15 proc. zamierza odejść z (polskiego) rynku pracy - w tym 9 proc. wyemigrować, 6 proc. odejść z zawodu. Odejść z aktualnego miejsca pracy chce 13 proc.__ – informuje RMF FM.

Nieco lepiej (o ile w ogóle można to tak określić) sytuacja wygląda w kwestii pielęgniarek. 62 proc. z nich zadeklarowało, że pandemia nie zmieniła niczego w ich życiu zawodowym. Nieco ponad 10 proc. chce odejść z rynku pracy - 6,3 rozważa odejście z zawodu, a 3,8 migrację. Z kolei 18 proc. chce zmienić miejsce zatrudnienia.

– Fakt jest taki, że wyniki badań zapowiadają katastrofę w zakresie zasobów ludzkich w ochronie zdrowia w Polsce w czasach postpandemicznych - czytamy w przytoczonym przez RMF FM fragmencie dokumentu.

Do takich decyzji lekarzy czy pielęgniarek przyczyniły się przede wszystkim kwestie psychologiczne i hejt, który pojawił się w trakcje pandemii. Jak wynika z raportu, media koncentrowały się na negatywnych aspektach, a to spotęgowało lęk nie tylko wśród społeczeństwa, ale także wśród kadry medycznej.
35 proc. lekarzy odpowiedziało, że stan epidemiczny i możliwość pracy z chorymi na Covid-19 negatywnie wpłynęły na ich kondycję psychiczną. 43 proc. nie odczuło negatywnych skutków emocjonalnych, pozostali nie mają zdania lub nie odpowiedzieli.

Natomiast 38 proc. pielęgniarek zadeklarowało, pandemia pogorszyła ich stan psychiczny.
- Lekarzy i pielęgniarki zapytano czy poważnie rozważają samodzielne konsultacje z psychologiem, a nie te organizowane przez pracodawcę. 72 proc. odpowiedziało, że tak. 10 proc., że nie, reszta nie ma zdania lub nie udzieliła odpowiedzi. W grupie pielęgniarek te proporcje były nieco inne, a mianowicie: 63,7 proc. odpowiedziało, że nie, 20 proc., że tak, a 16,2 proc., że nie ma zdania – wyjaśniła cytowana przez RMF FM Beata Buchelt.

W czasie pandemii hejtu doświadczyło 27 proc. biorących udział w badaniu lekarzy i prawie 34 proc. pielęgniarek. Chodzi tu m.in. o obelżywe wyzwiska. Dochodziło też do sytuacji, w których sąsiedzi nie chcieli pomóc pielęgniarkom, zdarzało się nawet niszczenie mienia.

Najważniejsze przyczyny problemów związanych z niedoborem kadr medycznych - zgodnie z raportem Uniwersytetu Ekonomicznego - są spowodowane nieodpowiednim planowaniem w systemie kształcenia (m.in. za mało miejsc na studiach medycznych), błędami w zarządzaniu zasobami ludzkimi, niedofinansowaniem systemów zdrowotnych. Na złą sytuację w służbie zdrowia wpływa także m.in. starzenie się społeczeństwa.

W badaniu wzięło udział 1256 lekarzy, 160 pielęgniarek i położnych. Raport powstał w ramach prac prowadzonych w Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.