W polskim kinie brakuje... scenariuszy!

Malutka księgarnia mieszcząca się na dziedzińcu Starego Browaru pękała w szwach. Nic dziwnego, ponieważ gośćmi wtorkowego wieczoru byli Xawery Żuławski, polski reżyser i scenarzysta (reżyseria i scenariusz do Wojny polsko-ruskiej) oraz Piotr Marecki, współtwórca i redaktor naczelny magazynu Ha!art. Spotkanie poprowadziła Agnieszka Wolny - Hamkało, poetka, krytyczka literacka i publicystka.

Tematem przewodnim kolejnego spotkania z cyklu "Kapitalne Rozmowy: BOMBA W BOOKAREST" był problem, z jakim od dłuższego czasu borykają się filmowcy - brak dobrych scenariuszy.

- Nie ma żadnej wątpliwości, że scenariusz to problem polskiego kina - mówił Piotr Marecki. - W środowisku filmowym od dawna mówi się, że to, co kupiłoby się w ciemno za każde pieniądze, to na pewno dobry scenariusz. Tak naprawdę w naszym kraju brakuje po prostu scenarzystów. Zazwyczaj twórcą scenariusza jest sam reżyser i jak można zauważyć - nie zawsze jest to dobre rozwiązanie. Problem ten trwa już tak naprawdę od początków lat 90. Gdy została zniesiona funkcja kierownika literackiego, pisarze zaczęli się oddalać od kina.

Jednak ten okres powoli mija. W tym roku nagrodzone w Gdyni filmy
"Rewers" i "Wojna polsko-ruska" wskazują na to, że model zespołowy, w którym pisarze są blisko filmu, powraca.

- Tak naprawdę miałem ogromne opory pisząc scenariusz do Wojny polsko-ruskiej, byłem wręcz przekonany, że nic z niego nie wyjdzie - mówił Xawery Żuławski. - Wszyscy doskonale wiecie, że książka Doroty Masłowskiej do łatwych nie należy, więc zamiast próbować ją przeanalizować, dałem się tak naprawdę uwieść autorce i popłynąłem jej nurtem myślenia.

Na szczęście zdaniem gości nadchodzi nowa era młodych i przede wszystkich niesamowicie zdolnych scenarzystów, którzy już niebawem  zawojują polską sceną filmową.