Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę finał Indywidualnych Mistrzostw Polski

Tomasz Sikorski
Jarosław Hampel (z prawej) jest zdecydowanym faworytem sobotniego finału IMP w Lesznie.
Jarosław Hampel (z prawej) jest zdecydowanym faworytem sobotniego finału IMP w Lesznie. Marek Zakrzewski
Jarosław Hampel będzie zdecydowanym faworytem sobotniego finału Indywidualnych Mistrzostw Polski. Za wicemistrzem świata przemawia praktycznie wszystko: wspaniała forma, własny tor, kibice oraz... kłopoty kilku bardzo groźnych rywali.

Argumentem najważniejszym jest oczywiście aktualna dyspozycja kapitana Unii. Hampel od początku sezonu spisuje się doskonale, ale w ostatnich tygodniach przeżywa wręcz apogeum swojej formy. Wystarczy spojrzeć na jego ostatnie wyniki - 18 punktów w meczu ligowym w Gorzowie oraz wygrana i drugie miejsce w dwóch ostatnich turniejach Grand Prix. Jednym słowem "Mały" jest w niesamowitym gazie.

- Wiem, że jestem uważany za faworyta turnieju. Wiem też, że czekają mnie bardzo trudne zawody. To jest finał mistrzostw Polski i każdy chce w nim zaprezentować się z jak najlepszej strony. To także specyficzna impreza. Wystarczy zepsuć jeden wyścig i cała praca może pójść na marne - twierdzi Hampel.

Atutem kapitana Unii w walce o swoje pierwsze w karierze złoto IMP (trzykrotnie stawał na drugim stopniu podium) będzie z pewnością leszczyński tor. Trudno przecież przypuszczać, aby gospodarze zaskoczyli swojego zawodnika przygotowaniem nawierzchni.

Jakby tego było mało, w sobotnim finale nie pojawią się Tomasz Gollob oraz Krzysztof Kasprzak.

- Niestety, nie czuję się najlepiej, aby wystąpić w Lesznie - poinformował Gollob na swojej stronie.

Kasprzak ma problemy innego typu. Jego zawiesił klub z Tarnowa, argumentując swoją decyzję słabą postawą zawodnika w rozgrywkach ligowych. Tym samym "Jaskółki" pozbawiły swojego żużlowca możliwości walki o medale. A przecież przed rokiem Kasprzak był drugi. W Lesznie zabraknie zresztą wszystkich medalistów ubiegłorocznego finału. Zdobywca tytułu - Janusz Kołodziej przepadł w półfinale, a brązowy w Zielonej Górze Rafał Dobrucki leczy kontuzję.

Kto zatem może pokrzyżować plany Hampelowi? Z pewnością Piotr Protasiewicz. Swoje trzy grosze do rywalizacji mogą dorzucić młodzi Maciej Janowski czy Przemysław i Piotr Pawliccy. Nie można też wykluczyć niespodzianki. Jednodniowy finał rządzi się swoimi prawami, a turnieje mistrzowskie rozgrywane w Lesznie obfitowały w zaskakujące rozstrzygnięcia. Przed trzema laty na stadionie im. A. Smoczyka triumfował Adam Skórnicki, na którego mało kto stawiał. Tak samo jak i teraz, bo ten zawodnik w sobotę również powalczy o medale.

Wcześniej finał IMP odbył się w Lesznie w 1989 roku i wtedy także doszło do sensacji. Złoto zdobył bowiem Wojciech Załuski, który w tym finale miał być tylko rezerwowym. Zawodnik Kolejarza Opole zastąpił w ostatniej chwili kontuzjowanego Zenona Kasprzaka i na luzie sięgnął po tytuł. Teraz z turnieju wypadł syn tego drugiego. Zastąpił go Marcin Jędrzejewski z (!) Opola...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto