Na zakończenie rundy jesiennej sezonu 2010/2011 Zieloni zajmowali w tabeli 16. lokatę z dorobkiem 14 punktów i wszystko wskazywało na to, że drużyna będzie rozpaczliwie bronić się przed spadkiem. Tymczasem do klubu wrócił w roli trenera Bogusław Baniak, zmieniając na stanowisku Ryszarda Łukasika i wszystko zaczęło się zmieniać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Warciarze osiągnęli nieprawdopodobną dyspozycję, która pomogła im wywindować się na 7. miejsce w tabeli na koniec sezonu. Gdyby brać pod uwagę wyłącznie rundę wiosenną, to Warta zajęłaby drugie miejsce, z jednym oczkiem straty do Floty Świnoujście.
Zobacz także: Jarosław Araszkiewicz: Warta Poznań ma walczyć przez 90 minut [WIDEO]
Z pewnością jakiś wpływ na taką formę drużyny z Drogi Dębińskiej miał fakt, że na trybunach Stadionu Miejskiego zasiadało po kilkanaście tysięcy kibiców. Miało to związek z promocją, jaką zdecydowała się wprowadzić prezes – na mecze można było się bowiem dostać za darmo. Dziś, mimo, że ceny biletów nie są zbyt wygórowane, trudno zgromadzić więcej niż 2 tysiące fanów. W związku z tym, Izabella Łukomska-Pyżalska postanowiła po części powtórzyć manewr z poprzedniego sezonu i udostępniła po 5000 darmowych wejściówek na pozostałe trzy mecze, które odbędą się jesienią.
Warta z rundy wiosennej 2011 roku to zespół strzelający sporo bramek. Potrafił on wygrać chociażby z KSZO Ostrowiec 6:1. Największym problemem obecnego zespołu zdaje się być właśnie skuteczność, a w zasadzie – jej brak. Warta stwarza multum sytuacji, ale wykorzystuje niewiele z nich. Prezes nie mogła już dłużej biernie przyglądać się sytuacji. Winnym niepowodzeń zespołu uznała trenera Artura Płatka i zwolniła go zaledwie dwa miesiące po rozpoczęciu współpracy.
– Stwierdziłam, że nie ma żadnych perspektyw, żeby mogło się coś zmienić przed następnym meczem – tak uzasadniła swoją decyzję sterniczka Warty.
Co ciekawe, poprzednik trenera Płatka w tym sezonie, Czesław Jakołcewicz również wytrzymał w klubie tylko dwa miesiące, prowadząc zespół w 5 pierwszych meczach sezonu. Natomiast następca Płatka, Jarosław Araszkiewicz, ma zaledwie 3 spotkania, aby przekonać do swoich metod szkoleniowych.
- Moja praca w Warcie polega bardziej na psychologii, rozmowie z zawodnikami, niż na prowadzeniu zajęć – tak swoją rolę w drużynie określa "Araś".
Zobacz także: Warta Poznań przegrała z Wisłą Płock 1:2
Wyniki w drużynie Warty istotnie nie mogą zachwycać. 21 punktów zgromadzonych w 17 meczach – oto dotychczasowy bilans sezonu. Strata do miejsc premiowanych awansem do ekstraklasy wynosi już 10 oczek. Z pewnością Warta dysponuje potencjałem wystarczającym do walki o awans. Brakuje jakiegoś małego elementu układanki, którego naprawienie pozwoliłoby drużynie punktować regularniej niż dotychczas.
Zespołowi potrzebna jest między innymi stabilizacja, a tymczasem stołek trenera Warty Poznań zdaje się być bardzo gorący, co nie może jej służyć. Pani prezes staje się powoli pierwszoligową, żeńską wersją Józefa Wojciechowskiego, prezesa Polonii Warszawa, który zdążył już zasłynąć z podejmowania równie pochopnych decyzji.
Czarne Koszule w ligowej tabeli zaczynają się piąć w górę. A jak będzie z drużyną Zielonych? Jak poradzi sobie Araszkiewicz? Na jak długo zostanie w klubie? Ilu trenerów przewinie się jeszcze przez zespół z Drogi Dębińskiej do końca sezonu? Tego dowiemy się, śledząc drugą część rozgrywek I ligi w kampanii 2011/2012.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?