Jak to możliwe? Joachim Czerniak trzy lata temu zachorował na raka mózgu. Wszystko zaczęło się po pobycie w Ameryce Południowej. Początkowo podejrzewał, że to malaria. Lekarze zdiagnozowali raka. W czasie operacji, podczas której wycięto guza, doszło do porażenia rdzenia kręgowego. Joachim miał już nigdy nie odzyskać czucia w nogach. Na szczęście tak się jednak nie stało.
Teraz stawia przed sobą wyzwania. Jednym z nich jest wyprawa rowerem po Australii. Joachim chce w ten sposób udowodnić sobie, że ta choroba to już przeszłość. W sobotę wielka podróż rozpoczęła się z dworca PKP w Poznaniu. Na rowerze chce objechać niemal całą Australię.
- Te 10 tysięcy kilometrów to dla mnie walka o odzyskanie dawnej sprawności. To nie wyścig, ani ucieczka, tylko pogoń za zdrowiem - mówi Joachim.
Dlaczego akurat rower? To forma rehabilitacji. Wskutek choroby chłopak cierpi na spastyczność kończyn dolnych. Oznacza to wyjątkowo silne bóle nóg. Joachim wybrał Australię, bo podróże to jego pasja.
- Zawsze uwielbiałem podróże. Kiedy leżałem na szpitalnym łóżku, myślałem, że nigdy już nigdzie nie pojadę. A Australia wydawała mi się tak egzotyczna i odległa, że zupełnie niedostępna. Podobnie myślałem wówczas o swoim zdrowiu. Ale dzięki pomocy taty przezwyciężyłem to - dodaje Joachim. - Poza tym, gdy już wylądujemy w Australii, nie będzie możliwości zawrócenia do domu. Mimo zmęczenia, trzeba jechać dalej. To tak jak walka z rakiem.
Na wyprawę wybiera się z ojcem, który wspierał go podczas walki z chorobą, rehabilitantką Eweliną i Bartkiem, który zadba o relację z wyprawy. Tę na bieżąco będzie można śledzić na blogu Joachima.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?