Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WALKA Z HIV - Pielęgniarki twierdzą, że Centrum Onkologii oszczędza na ich zdrowiu

Monika Kaczyńska
Do skaleczeń użytą igłą strzykawki dochodzi, zdaniem pielęgniarek, kilka razy w miesiącu
Do skaleczeń użytą igłą strzykawki dochodzi, zdaniem pielęgniarek, kilka razy w miesiącu fot.TOMASZ HOłOD / POLSKAPRESSE
- Szpital lekceważy nasze zdrowie - twierdzą pielęgniarki Wielkopolskiego Centrum Onkologii. - Kiedy skaleczymy się igłą lub innym narzędziem, które miało kontakt z krwią pacjenta, to potencjalnie grozi nam zarażenie wirusem HIV oraz żółtaczki typu B i C. W takiej sytuacji w ciągu czterech godzin powinnyśmy trafić do lekarza chorób zakaźnych, który decyduje, czy podać lek antywirusowy.

Tymczasem przejście wszystkich kolejnych etapów procedury obowiązującej w WCO sprawia, że to fizycznie niemożliwe. Obawiamy się, że lekarstwo podane po sześciu czy ośmiu godzinach nie jest już tak skuteczne.

Przypadków, kiedy pielęgniarka skaleczy się narzędziem, które miało kontakt z krwią pacjenta, jest według dr. Zefiryna Cybulskiego, kierownika pracowni mikrobiologii w WCO najwyżej kilka rocznie.
Zdaniem pielęgniarek - kilka, może kilkanaście w miesiącu.

W procedurze, która ma zapobiec zarażeniu HIV zapisano, że nie później niż po czterech godzinach, jeśli specjalista chorób zakaźnych tak zdecyduje, osoba zagrożona zakażeniem powinna zażyć pierwszą dawkę leku. - To nie może się udać - komentuje jedna z pielęgniarek. - Na wyniki badań czeka się nieraz ponad 3 godziny. Do tego trzeba zaliczyć dwie wizyty u lekarza. I dojechać na Szwajcarską - wylicza. - A przecież z równym skutkiem mogłybyśmy dostawać lek na miejscu.

- Nie pomyśleliśmy o tym - przyznaje dr Cybulski. - Musimy sprawdzić, czy podawanie tego środka nie podlega dodatkowym ograniczeniom. Jeśli nie, to może - rzeczywiście - byłoby celowe zmienić procedurę tak, by podawać go u nas.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto