Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WANDALIZM - Niewiele jest rzeczy, których nie zniszczą poznańscy chuligani

Katarzyna Fertsch
Informacje o objazdach znikają, nawet gdy zostaną przymocowane do metalowych tabliczek. Te znalazł w krzakach i na przystanku czytelnik i przyniósł do redakcji
Informacje o objazdach znikają, nawet gdy zostaną przymocowane do metalowych tabliczek. Te znalazł w krzakach i na przystanku czytelnik i przyniósł do redakcji Andrzej Szozda
Stoisz na przystanku i nie wiesz, kiedy przyjedzie tramwaj? Jedziesz samochodem i widzisz słup, z którego zniknął znak drogowy? Mokniesz czekając na autobus, bo wiata jest połamana? Winisz wtedy służby miejskie, które powinny o to zadbać. Tymczasem okazuje się, że przeważnie winę ponoszą wandale, którzy notorycznie niszczą przystanki, ławki, kosze na śmieci, biletomaty i parkomaty.

Miasto traci rocznie na walkę z wandalami kilka milionów złotych. Pieniądze przeznaczone są nie tylko na usuwanie skutków chuligańskich wybryków, ale też działania zapobiegawcze.

– Często tę walkę rozpoczynamy już na etapie projektowania inwestycji – mówi Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. – Montujemy wandaloodporne lampy, używamy farb antygrafitowych, zamawiamy więcej koszy na śmieci, żeby były w zapasie.

Zapobiegawczo działa także MPK – wiaty są bardziej wytrzymałe, barierki na przystankach i tak zwane błotochrony pomalowane farbą antygrafitową. Mimo to nie udaje się później uniknąć kosztów dodatkowych.

– Od początku roku na usuwanie skutków aktów wandalizmu na przystankach wydaliśmy ponad 150 tysięcy złotych – przypomina Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK.

Do tego trzeba doliczyć naprawę autobusów i tramwajów. W zeszłym roku łącznie w MPK wydano na to ponad milion złotych (koszt zakupu krótkiego autobusu).
Każda miejska ławka zniszczona przez chuliganów to koszt tysiąca złotych. Zbita lampka chodnikowa – od 400 do 1200 złotych. Ozdobna latarnia – nawet 12 tysięcy złotych.

Ale działalność wandali to nie tylko skutki finansowe. Często cierpią na tym sami poznaniacy.
– Przed każdą zmianą organizacji ruchu wywieszamy informacje na przystankach. Bardzo często zdarza się, że są one zrywane – mówi Gajdzińska.
Nawet, jeśli przymocowane są do metalowych tabliczek. Ostatnio trafiły do nas aż dwie (jedna została znaleziona w krzakach, inna – na przystanku). Ich wyrwanie musiało wymagać sporo sił. Kiedyś w jednym z autobusów znaleziono na tylnych siedzeniach rozkłady jazdy z kilku przystanków. .
Podobnym przykładem mogą być znikające znaki drogowe.

– Służą pewnie jako prezent urodzinowy, na przykład na 40. urodziny. Trudno sobie jednak wyobrazić, jakie mogą być skutki zdjęcia znaku ograniczającego prędkość do 40 kilometrów na godzinę – przekonuje Libich.

Wandale byli też przy pomniku

Wandale nie oszczędzili pomnika Poznańskiego Czerwca.
Namalowali na nim znak przypominający symbol Polski Walczącej. Na przedłużeniu litery „P” namalowali krzyż, a przy kotwicy po obu stronach litery „J” i „K” Rysunek jest zatarty.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto