Nowy trener Warty, Czesław Owczarek zapowiadał, że jego drużyna potrzebuje trochę czasu, aby pokazać wreszcie swoją właściwą twarz. W piątek rywalami Zielonych w ich ostatnim meczu rozgrywanym na Stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej był solidnie grający tej wiosny Dolcan Ząbki.
Warta przeważała od pierwszych minut, grając szybko i efektownie, ale nie efektywnie. Większość akcji kończyła się niecelnymi ostatnimi podaniami lub zablokowanymi strzałami. Nawet gdy udawało im się oddawać uderzenia, okazywały się niecelne albo łatwe do obrony dla Rafała Leszczyńskiego. Najdogodniejsze okazje w pierwszej połowie marnował zwłaszcza Tomasz Foszmańczyk. Dolcan prezentował się dość mizernie, dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy zagrozili bramce Jakuba Słowika, który obronił jednak zarówno strzał jak i dobitkę napastników gości.
Poprzedni trener Zielonych, Jarosław Araszkiewicz mówił, że jego drużyna jedną połowę meczu gra lepiej, drugą dużo gorzej. Pierwsze minuty po przerwie wskazywały, że lepsze 45 minut Warty już minęło. W 46. minucie w sytuacji sam na sam ze Słowikiem znalazł się Maciej Tataj, ale górą w tym pojedynku był bramkarz gospodarzy. Cztery minuty później gola dla Dolcanu mógł zdobyć Robert Chwastek, lecz uderzył lekko i prosto w ręce Słowika.
 |  |
W 57. minuty wyborną okazję w drugim polu karnym ponownie zmarnował Foszmańczyk, który otrzymał wyśmienite podanie od świetnie dysponowanego Piotra Reissa, ale koszmarnie skiksował.
Wreszcie w 73. minucie Reiss przedarł się lewym skrzydłem i z ostrego kąta posłał piłkę do siatki rywali, dając Warcie upragnione prowadzenie.
Kolejne minuty to chwilowa przewaga Dolcanu, ale kropkę nad „i” postawił w 88. minucie Łukasz Grzeszczyk, wykorzystując świetne odegranie piłki do tyłu przez stojącego przy linii końcowej Pawła Piceluka.
W 90. minucie Grzeszczyk sam zaliczył asystę, podając piłkę Michałowi Jakbówskiemu, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mecz zakończył się zatem efektownym wynikiem 3:0 dla Warty. Co ciekawe, dwa ostatnie gole były dziełem zmienników.
- Od tego są rezerwowi, aby ich wejście pomogło drużynie – przyznawał uradowany Jakóbowski. – Uważam, że to był nasz najlepszy mecz na wiosnę i z tym większym optymizmem pojedziemy do Stróży.
Zdaniem Grzeszczyka Warta wygrała w pełni zasłużenie, a na brawa zasługuje także za pierwszą połowę.
- Utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy przewagę, brakowało tylko skuteczności – zwraca uwagę piłkarz Zielonych.
Czesław Owczarek, pod którego wodzą Warta w dwóch meczach zdobyła 4 punkty, wierzy, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
- Dzięki tym punktom zyskaliśmy komfort w tabeli i w następnych spotkaniach będziemy mogli zagrać bardziej na luzie i odważniej – mówi szkoleniowiec poznaniaków.
Warta Poznań – Dolcan Ząbki 3:0 (0:0)
Bramka: 73. Reiss (73.), 88. Grzeszczyk, 90. Jakóbowski.
Żółte kartki: Bazler (Dolcan).
Sędziował: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin).
Widzów: ok. 1200.
Warta: Słowik - Bartczak, Mysiak (75. Bartkowiak), Sobieraj, Mójta - Foszmańczyk (72. Jakóbowski), Ngamayama, Marciniak (62. Grzeszczyk), Reiss, Bereszyński - Piceluk.
Dolcan: Leszczyński - Jakubik (82. Zapaśnik), Ciesielski, Hirsz, Grzelak - Chwastek, Bazler (62. Koziara), Osoliński (46. Chylaszek), Piesio, Świerblewski - Tataj.
**
**
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
