Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta przypomina cuchnący ściek. Kolejne źródło zatrucia rzeki

Marta Danielewicz, Bogna Kisiel
Do ostatniego takiego zdarzenia doszło w poniedziałek w Promnicach.
Do ostatniego takiego zdarzenia doszło w poniedziałek w Promnicach.
Warta z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej przypomina cuchnący ściek. Truciciele jednak nic sobie z tego nie robią. Woda wciąż jest zanieczyszczana. Tym razem z kolektora ściekowego do Warty wypływała mętna ciecz o niezwykle intensywnym zapachu.

Do ostatniego takiego zdarzenia doszło w poniedziałek w Promnicach.

- Około godziny 18 otrzymaliśmy informację od mieszkańca Promnic, że z kolektora, który znajduje się w okolicy ulicy Północnej, wpływa do Warty „mleczna” ciecz i unosi się silny, nieprzyjemny zapach - mówi Dawid Łowicki ze Straży LOP. - Kolektor ściekowy połączony jest z zakładem Presta, a użytkowany przez spółkę Presseko w Bolechowie.

Rafał Krajewski, komendant Straży Gminnej w Czerwonaku zaznacza, że nie ma 100-procentowej pewności z którego zakładu pochodzi wyciek.

- Problem pojawił się już wcześniej. 15 sierpnia poinformowaliśmy pisemnie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu, że woda z kolektora nie jest czysta - przypomina R. Krajewski.

Mirosław Stróżyński, zastępca komendanta i szef Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdził, że sytuacja jest poważna. - Powiadomiliśmy straż pożarną z Bolechowa i Promnic oraz Jednostkę Ratownictwa Chemicznego z Krzesin - tłumaczy M. Stróżyński. - Ze wstępnych badań wynikało, że nie ma bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia ludzi.

- Pobraliśmy próbki substancji wypływającej z kolektora, które przekazaliśmy do WIOŚ - mówi Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej straży pożarnej.

Spółka z przeszłością
Antoni Garstkiewicz, prezes firmy Presseko, w sąsiedztwie której doszło do zatrucia Warty, tłumaczy, że wcześniej w zakładzie nie było żadnych zgłoszeń o awarii. Informację o mętnej wodzie w pobliżu kolektora spółki odebrał dopiero od dziennikarza „Głosu Wielkopolskiego”. Jak zapewnia nas, pracownicy firmy sprawdzą, czy do zatrucia doszło z ich winy.

Firma Presseko zajmuje się unieszkodliwianiem odpadów niebezpiecznych. Od wielu lat jest jednak pod lupą ekologów. Wcześniej zdarzały jej się liczne przekroczenia, a w 2014 roku marszałek województwa wielkopolskiego zagroził jej cofnięciem pozwolenia na prowadzenie instalacji do unieszkodliwiania niebezpiecznych odpadów przemysłowych. Warunkiem miała być budowa biologicznej oczyszczalni ścieków.

Zobacz również: Promnice: Mętna ciecz wpływała do Warty. Rzeka przypomina cuchnący ściek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto