Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta zremisowała w ostatnim meczu w "Ogródku"

Redakcja
- Zrobiłem sobie prezent na Dzień Dziecka - powiedział po meczu Warty z Górnikiem Łęczna Maciej Wichtowski, strzelec ostatniej bramki dla Zielonych na stadionie przy Drodze Dębińskiej. Warta zremisowała i zapewniła sobie utrzymanie w I lidze.

Od nowego sezonu Warta swoje mecze rozgrywać będzie na Stadionie Miejskim przy Bułgarskiej, ponieważ dotychczasowy popularny "Ogródek" nie spełnia warunków licencyjnych.
- Chcieliśmy godnie pożegnać stadion, na którym rozegraliśmy tyle meczów - przyznawał po zakończeniu spotkania Paweł Iwanicki.

Niestety, Zieloni rozegrali kolejny słaby mecz i gdyby nie sprzyjające wyniki innych meczów i bramka wyrównująca zdobyta w 87. minucie przez najmłodszego w zespole Warty Macieja Wichtowskiego, o utrzymanie poznaniacy musieliby jeszcze walczyć w ostatniej kolejce w Stalowej Woli.

Spotkanie rozpoczęło się niefortunnie dla Zielonych. W 4. minucie fatalny błąd popełnił Marciniak, który wybijając piłkę z własnego pola karnego, tak nastrzelił napastnika gości Surdykowskiego, że piłka wpadła do poznańskiej bramki.

Po szybko straconej bramce Zieloni nie potrafili odnaleźć się na boisku. W 24. minucie w polu karnym z piłką minął się Radliński, ta trafiła do Surdykowskiego, który nie potrafił wykorzystać prezentu i fatalnie przestrzelił. Kolejny błąd bramkarz Warty popełnił 13 minut później. Radliński próbował ograć Niedzielę, ale napastnik Górnika okazał się sprytniejszy. Na szczęście dla gospodarzy akcja nie zakończyła się stratą bramki.

Do końca pierwszej połowy warciarze grali bardzo nieporadnie i nie potrafili znaleźć sposobu na przejście dobrze grających obrońców gości.

Po przerwie poznaniacy wyszli na boisko bardziej zmotywowani i stworzyli kilka groźnych sytuacji pod bramką Górnika. W 51. minucie celnym dośrodkowaniem popisał się Reiss, piłka trafiła na głowę Iwanickiego, ale kapitalną interwencją popisał się Wierzchowski.

- Wierzchowski bronił kapitalnie, kilka udanych interwencji uratowało Górnika przed utratą bramki - mówił po meczu Marek Czerniawski, trener Warty. - Jakub grał, jak za swoich najlepszych meczów, które rozgrywał jeszcze w ekstraklasie.

Po pierwszych 20 minutach drugiej połowy, kiedy Warta dominowała na boisku, gra się nieco wyrównała i gdy wydawało się, że ostatni mecz przy Drodze Dębińskiej zakończy się porażką poznaniaków (czwartą z rzędu w "Ogródku"!), bramkę dla gospodarzy po dośrodkowaniu Reissa zdobył 19-letni wychowanek Zielonych, Maciej Wichtowski.
- Pierwszy raz brałem udział w stałych fragmentach gry i od razu strzeliłem bramkę - mówił po meczu szczęśliwy strzelec. - To moja pierwsza bramka w seniorach.

Remis zapewnił utrzymanie obu drużynom. Jaka przyszłość czeka trenera Marka Czerniawskiego jeszcze nie wiadomo. Sam trener jest gotowy zostać w Poznaniu.
- Chciałbym zbudować od nowego sezonu coś, za co będe od początku do końca odpowiedzialny - wyjaśniał po meczu. - Drużynę było stać na wiele więcej niż zrobiła. Jednak ubytki były duże, zwłaszcza w przednich formacjach. Marcin Klatt zdobył dla nas ponad 10 bramek, w rundzie wiosennej było widać jego brak.

Jeśli Czerniawski zostanie w Warcie, od nowego sezonu będzie kierował piłkarzami z ławki rezerwowych na Stadionie Miejskim.
- Dla nas przenosiny to dobra informacja - przyznaje. - Na Bułgarskiej jest infrastruktura z prawdziwego zdarzenia. Chciałbym zauważyć, że lepiej grało nam się na stadionach, gdzie była ładna murawa. Nie chcemy przeszkadzać Lechowi, ze swoimi występami będziemy się dopasowywać do Kolejorza.

- Przyzwyczailiśmy się do gry w Ogródku - twierdzi Paweł Iwanicki. - Tutaj jest symbol Warty, na pewno wszyscy kibice chcieliby, żebyśmy grali przy Drodze Dębińskiej. Niestety, warunki są jakie są, dopóki nic się nie zmieni musimy grać na Bułgarskiej.

Ostatni mecz sezonu Warta rozegra w sobotę, 5 czerwca w Stalowej Woli.
- Nie jedziemy tam na wycieczkę, będziemy chcieli zgarnąć trzy punkty. Nadal walczymy o jak najwyższą lokatę - mówi Maciej Wichtowski.

Warta Poznań - Górnik Łęczna 1:1 (0:1)

Bramki: 87. Wichtowski - 4. Surdykowski

Żółte kartki: Seweryn, Ignasiński - Wallace

Warta: Radliński - Ignasiński (80. Pawlak), Wichtowski, Strugarek, Marciniak - Bekas, Seweryn (71. Miklosik), Magdziarz, Iwanicki - Reiss, Kaźmierowski.

Górnik: Wierzchowski - Tomczyk, Bartkowiak, Wallace, Radwański - Nikitović, Bartoszewicz (73. Sołdecki), Niżnik, Nazaruk - Niedziela (78. Kazimierczak), Surdykowski (90. Karwan).
**Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto