Wartę czekają dwa mecze w cztery dni

Piłkarze Warty Poznań po aż trzytygodniowej przerwie wracają na pierwszoligowe boiska. Z powodu żałoby narodowej po katastrofie pod Smoleńskiem odwołano aż dwie kolejki I ligi.

To sprawiło, że podopiecznych Marka Czerniawskiego czeka nie lada wyzwanie, ponieważ w ciągu czterech dni rozegrają dwa niezwykle ważne spotkania - z GKP Gorzów i Flotą Świnoujście. 

- Nie boję się o kondycję fizyczną, motoryczną swoich piłkarzy. Solidnie przepracowaliśmy ostatnie tygodnie, aby być gotowym na najbliższe mecze – zapewnia trener Zielonych. – Pierwsze dwa mecze gramy u siebie i nie wyobrażam sobie innej sytuacji, jak komplet punktów.

Przerwa w rozgrywkach spowodowana katastrofą pod Smoleńskiem przysłużyła się poznaniakom.
- Tomasz Magdziarz doszedł już do siebie po kontuzji – mówi Marek Czerniawski. - Mecz w Środzie Wlkp. pokazał, że do wysokiej formy wraca Piotr Reiss, na którego bardzo liczę w kontekście walki o czołówkę pierwszej ligi.

Dobre nastroje nie opuszczają także zawodników Warty, którzy po ostatnim spotkaniu ligowym nie ukrywali rozczarowania swoją postawą.
- Intensywnie przygotowujemy się do najbliższych spotkań. Chcemy pokazać kibicom, że porażka z GKS-em Katowice była wypadkiem przy pracy – zapewnia Damian Pawlak, pomocnik Warty – Jestem przekonany, że będziemy bili się o czołówkę.

Boisko przy Drodze Dębińskiej, na które w ostatnim czasie narzekali zarówno gospodarze, jak i ekipy przyjezdne, nie powinno mieć wpływu na przebieg rywalizacji.
- Płyta wygląda dużo lepiej, dosypane zostało trochę piachu z którym były największe problemy - mówi trener Czerniawski.

Piłkarze Warty poznańskim kibicom zaprezentują się już w najbliższą sobotę (poczatek meczu o godz. 12), ich rywalami będzie drużyna Floty Świnoujście. Natomiast cztery dni później do stolicy Wielkopolski zawita gorzowski GKP (początek meczu prawdopodobnie o godz. 16).