– Przyjechałem do Poznania, zobaczyłem i zakochałem się w tym mieście – opowiada Horowitz, światowej sławy fotografik. – Najbardziej podobała mi się secesyjna część miasta, czyli Jeżyce. Podobają mi się też przykłady połączenia historii z nowoczesnością, jak choćby City Park. To piękne miasto i jest tu jeszcze wiele miejsc do sfotografowania.
Na wernisażu pojawiły się władze miasta, radni, biznesmeni, ludzie kultury i sztuki. Dyskutowano nie tylko o wspaniałych fotografiach, ale także o konflikcie pomiędzy Biurem Promocji Miasta a Agatą Drogowską, poznańską artystką, która była kuratorem wystawy.
Ugoda między zwaśnionymi stronami została podpisana dopiero wczoraj w południe. Gdyby do niej nie doszło, wystawa rozpoczęłaby się od skandalu, bowiem właścicielką praw do pomysłu była właśnie Agata Drogowska.
– Udało nam się w końcu porozumieć – opowiada artystka. – Ale jedno wiem na pewno. Nie będę już współpracowała przy żadnym projekcie z ludźmi, którzy teraz zasiadają w Urzędzie Miasta. Potrafią zniechęcić do siebie każdego.
Choć artystka – która wcześniej była współautorką choćby ławeczek artystycznych – nie jest ceniona przez naszych urzędników, została zaproszona do współtworzenia projektu w Szczecinie. Ma on pomóc miastu w zdobyciu miana Europejskiej Stolicy Kultury.
Agata Drogowska, jak sama twierdzi, cały czas się bała, że wystawa i zakończenie projektu nie dojdą do skutku. Jak mówi, tuż po czerwcowej sesji zdjęciowej przestano z nią rozmawiać o kolejnych działaniach. Dochodziły do niej tylko głosy, że coś się dzieje, że będzie zmiana kuratora. Obie strony miały i mają sobie wiele do zarzucenia.
– Agata przy tym projekcie tak naprawdę zrobiła tylko jedno: dogadała wszystko z Ryszardem Horowitzem – odpowiada Piotr Voelkel, pomysłodawca całej akcji. – Nie jest ani pomysłodawcą, ani projektantem tej wystawy. Cała sprawa skończyłaby się zupełnie inaczej, gdyby Agata nie była tak niezorganizowaną osobą i nie tworzyła wokoło takiego chaosu – dodaje Voelkel.
Wiceprezydent Poznania Sławomir Hinc przyznaje, że Biuro Promocji Miasta chciało zmienić kuratora. Ale – dodaje – chciało to zrobić na wyraźną prośbę Ryszarda Horowitza.
– Reagowaliśmy na jego uwagi i zastrzeżenia – mówi Hinc. – Staraliśmy się, żeby w Poznaniu miał jak najbardziej komfortowe warunki pracy, a jak się okazało, porozumienia z panią Drogowską nie było. Swoje zastrzeżenia potwierdził po przyjeździe do Poznania, kiedy wczoraj spotkaliśmy się na śniadaniu.
Patowa sytuacja i niepotrzebne zamieszanie trwały aż do wczoraj. Niemal w ostatniej chwili przed wernisażem obie strony złożyły swój podpis na dokumencie. Miasto zapłaciło, a Agata Drogowska zrzekła się praw i wycofała pozew z sądu. Sprawa zakończona i nieważne kto miał rację – niesmak po konflikcie pozostał i szybko nie minie.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?