Przygotowania zaczynano od tego, że kobiety zamykały się w kuchni na ładnych kilka godzin. Wszelkie szpary, które mogły grozić przeciągiem, starannie uszczelniano kocami i pledami, bo od przeciągu baba mogła opaść. Z domu wyrzucano także mężczyzn: trzaskanie drzwiami czy choćby ciężki męski krok były dla bab równie niebezpieczne jak przeciągi...
Kiedy już wszystko było przygotowane, można było zaczynać pieczenie. Tu, jak w 1904 roku pisała Marya Śleżańska w "Kucharzu Wielkopolskim", najważniejszy był dobór odpowiednich składników, by pieczywo się udało.
"Mąka im jest w lepszym gatunku, tem pieczywo sporsze, czyli więcej wydaje; powtóre mąka musi być sucha i wygrzana na kilka dni przed pieczeniem, następnie przesiana przez sito. Naczynie do zarabiania powinno stać poprzednio w ciepłem miejscu, jako i wszystkie przybory do placków" - pisała znawczyni kuchni wielkopolskiej.
Marya Śleżańska miała także swoje zdanie na temat masła - o świeże bywało trudno, a przecież to także od jakości masła zależało, jak się uda baba.
"Masło należy brać świeże" - pouczała. - "Szczególniej jeśli się nieklarowane tylko tarte używa. Masło do tarcia trzeba poprzednio dobrze z soli wypłukać, poczem włożywszy w dobrze wysuszoną dioniczkę lub garnek kamienny, postawić w ciepłem miejscu, aby zmiękło, a następnie utrzeć na śmietanę".
Marya Śleżańska przestrzegała też gospodynie, by jajka do baby wbijały po jednym, by uniknąć dodania zepsutego, a drożdży, które wówczas nazywały się młodzie, używać wyłącznie świeżych.
"Młodzie muszą być świeże, ani kwaśne, ani gorzkie, poznać je można po zapachu" - pisała. - "Chcąc się lepiej przekonać czy dobre, wrzucić grupkę młodzi w wodę; jak pójdą prędko w górę, to są dobre, jeżeli zaś spadną, to są nie do użycia".
gdy już i młodzie, i mąka, i masło zostały uważnie sprawdzone przez panią domu, przystępowano do mieszania składników zgodnie z przepisem, który często w najgłębszej tajemnicy przechodził z matki na córkę. Szczytem dumy pani domu było pochwalenie się na Wielkanoc babą o innym smaku niż te pieczone przez sąsiadki...
Gotowe ciasto - Marya Śleżańska przestrzegała, by wyrabiać je długo, bo "od dobrego ubijania zależy pulchność ciasta" - można było wstawiać do pieca. I teraz zaczynało się nerwowe wyczekiwanie: czy aby baba nie opadnie, nie spali się albo nie pojawi się zakalec. Bo wierzono, że udana baba wróży szczęście i powodzenie przez cały rok, spalona oznaczała wojnę, niewyrośnięta - choroby, a zakalec - śmierć w rodzinie.
Gotową babę wyjmowano z pieca bardzo ostrożnie, by nie opadła i wtedy rozlegały się albo zachwyty, albo płacze kobiet zebranych w kuchni - w zależności od tego, jaka się baba udała. A w dodtaku wyjęcie z pieca nie oznaczało wcale końca pieczenia!
"Lekkich bab nie trzeba wyjmować z formy ciepłych" - wyjaśniała Marya Śleżańska - "tylko położyć do ostudzenia z formą na bok, na miękka poduszkę, i obracać formą od czasu do czasu, żeby ze wszystkich stron zastygła".
Gdy już baba wystygła i wiadomo było na pewno, że się nadaje do tego, by postawić ją na wielkanocny stół, ozdabiano ją kolorowym lukrem i bukszpanem.
Cała operacja trwała ładnych kilkanaście godzin. Marya Śleżańska pisze, że "jeśli młodzie są dobre, to całę pieczywo bab z zarabianiem nie powinno trwać dłużej nad 8 godzin, jeżeli młodzie nie są dość mocne, to czasem i do 12 godzin trwa..."
Jeśli opis dramatycznej walki kobeit z... babami Was nie zniechęcił: oto przepisy na baby z początku ubiegłego wieku...
Babka puszkowa wielkopolska
Wziąć 1 litr mąki, 1 litr żółtek, 1/4 litra cukru, 1/4 litra młodzi, 1/8 litra masła; wszystko to włożyć w donicę, którą wstawić w ciepłą wodę i przez całą godzinę ciasto w jednę stronę wałkiem ucierać. Formę masłem wysmarować, napełnić do mniejszej połowy ciastem, a gdy podejdzie, że na cal do formy niedostawać będzie, wstawić ostrożnie w piec na godzinę. Po upieczeniu wyjąć ją z pieca ostrożnie i położyć z formą bokiem na poduszce; gdy ostygnie, wyjąć z formy, lecz również ostrożnie, bo ciasto jest bardzo lekkie.
Więcej wielkanocnych porad znajdziesz w materiałach: |
Pisanka na wiele sposobów - kraszanki, wydrapywanki, oklejanki Powinny być kolorowe, kunsztownie zdobione, takie, żeby je z dumą pokazywać znajomym, tylko jak takie cuda zrobić? Mamy kilka pomysłów... |
Lany poniedziałek z umiarem, bo inaczej będzie mandat! Za przesadne polewanie innych wodą w drugi dzień świąt można dostać mandat w wysokości nawet 500 złotych. |
Wielkanoc: baba to podstawa! Kiedyś z ich wielkości wróżono sobie pomyślność, a umiejętność pieczenia była wysoko ceniona u panny na wydaniu. Robiono je w Wielką Sobotę. |
Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?