Pierwsza połowa mogła rozczarować 40 tysięcy kibiców zgromadzonych na
Stadionie Śląskimw Chorzowie. Trybuny wypełniły się prawie w całości, a większość stadionu była niebieska. Wszystko dzięki niebieskim pelerynom, rozdawanym kibicom Ruchu przed wejściem na stadion.
Zobacz fotorelację z meczu: Wielkie Derby Śląska dla Górnika |
W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiał
Górnik, szczególnie dobrze spisywali się Szczot, Gorawski i Pitry. Ten ostatni miał dobrą okazję już w 10. minucie, kiedy po rzucie wolnym uderzył wzdłuż bramki. Chwilę później futbolówkę spod nóg Szczota wybił na rzut rożny Nykiel.
Niebiescy w pierwszej połowie zdołali przeprowadzić tylko dwie groźne akcje. W 20. minucie główkował Fabus, ale Nowak zdołał sparować piłkę na róg. Po stałym fragmencie gry, głową uderzał tym razem Grzyb, ponownie lepszy okazał się Nowak.
Czytaj również: WDŚ: Zamieszki i bójki na ulicach Katowic |
W 30. minucie rzut rożny wykonywał Damian Gorawski i mógł się przekonać, jak bardzo nie lubią go chorzowscy kibice. Nowy nabytek Górnika, reprezentujący kilka sezonów temu barwy Ruchu został obrzucony śnieżkami.
W przerwie spotkania doszło do zamieszek między kibicami Ruchu Chorzów, a ochroną. Przed wyjściem zawodników na murawę udało się jednak uspokoić sytuację.
Druga część spotkania rozpoczęła się od mocnego uderzenia trójkolorowych. Rzut wolny z 18. metrów wykorzystał Adam Banaś, pokonując Pilarza mocnym strzałem po ziemi.
Strata bramki podziałała mobilizująco na podopiecznych
Pietrzaka, a zawodnicy Ruchu przypomnieli sobie chyba słowa ich szkoleniowca, że mecz z Górnikiem będzie pojedynkiem do końcowego gwizdka.
Najpierw w 61. minucie dobrym strzałem z rzutu wolnego popisał się Balaz, następnie po kolejnym stałym fragmencie, Nowaka próbował zaskoczyć Brzyski.
Im bliżej końcowego gwizdka tym emocji na murawie było coraz więcej. W 80. minucie drugą żółtą kartką, a w efekcie czerwoną ukarany został Grzegorz Bonin. Do końca jednak wynik już się nie zmienił. Górnik okazał się tym razem lepszym w najważniejszym ligowym spotkaniu tej wiosny.
Powiedzieli po meczu:
Robert Szczot, Górnik Zabrze: - Trener w przerwie nas uczulał, że mamy przewagę w środku pola i musimy grać szybciej do boku, albo do napastnika i postaraliśmy się zrealizować te założenia w drugiej połowie, dzięki czemu strzeliliśmy bramkę. Trzy punkty jadą do Zabrza i z tego się cieszymy.
Henryk Kasperczak, trener Górnika: - Derby są zawsze twarde. Dzisiejsze widowisko nie było może fantastyczne, ale był to zacięty mecz, ponieważ każda z drużyn chciała wygrać. Z całego przebiegu gry trudno powiedzieć, czy zasłużyliśmy na zwycięstwo, czy nie, ale każdy dał z siebie wszystko. Mieliśmy trochę więcej szczęścia i udało się wygrać. Obojętnie na jakim poziomie gramy, ale zwycięstwo zawsze mobilizuje.
Bogusław Pietrzak, trener Ruchu: - Mieliśmy kilka sytuacji, niestety ich nie wykorzystaliśmy. Przed meczem mówiono, że jeśli padnie bramka, to na pewno po stałym fragmencie gry i tak się stało.
Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Bramka: Adam Banaś (47.)
Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Jakubowski (82. Adamski), Sadlok, Nykiel, Grzyb - Balaz, Brzyski, Baran, Nowacki (58. Sobiech) - Fabus, Jezierski (82. Janoszka)
Górnik Zabrze: Nowak - Bonin, Banaś, Pazdan, Magiera - Gorawski, Strąk, Kołodziej (77. Danch), Przybylski - Pitry (81. Gancarczyk), Szczot (90. Kizys).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?