18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie ściąganie to recepta na sukces polskich uczniów

Monika Kaczyńska, Dawid Gałat
Wzory zapisane na ręce to klasyczna, ale wciąż stosowana metoda ściągania.
Wzory zapisane na ręce to klasyczna, ale wciąż stosowana metoda ściągania. 123RF
Połowa polskich uczniów ściąga - wynika z badań. Nauczyciele próbują walczyć zarówno ze ściąganiem, jak i plagiatami, ale bywa, że przeciwko sobie mają nie tylko uczniów, ale i ich rodziców.

Ponad połowa uczniów uważa, że ściąganie i korzystanie z innych niedozwolonych pomocy naukowych to przejaw sprytu i umiejętności radzenia sobie z trudną sytuacją. Tak przynajmniej wynika z badań nad uczciwością w szkole przeprowadzonych przez portal zadane.pl.

Uczniowie nie ukrywają, że walczą o stopnie nie tylko za pomocą wiedzy. "Pomoce naukowe" ukrywane są wszędzie: w piórniku, pod ławką, na butelkach i chusteczkach.

Czytaj także: Aldona Kamela-Sowińska kopiowała z Wikipedii i Ściągi

Magdalena, uczennica technikum opracowała "autorski" sposób ściągania. Potrzebne informacje umieszcza na... paznokciach. - Pierwszy etap to malowanie jasnym lakierem. Gdy wyschnie, ołówkiem wypisuję ściągi, a potem wszystko zamalowuję lakierem bezbarwnym - opowiada Magda.

- Pomysł spodobał się wszystkim i teraz kilka koleżanek również go stosuje - dodaje. W tej samej szkole hitem są również ściągi na folii. - Można ją bez kłopotu położyć na ławce, ponieważ jej nie widać. Gdy nauczyciel odchodzi, przesuwa się folię na kartkę i na białym tle wszystko jest idealnie czytelne - tłumaczą uczniowie.

Także studenci bez wielkich oporów opowiadają o metodach pomagania sobie na egzaminach. W sukurs przychodzi im też nowoczesna technologia. Telefony przydają się przy wysyłaniu SMS-ów do czekających z notatkami koleżanek i słuchaniu wcześniej nagranych informacji. Tu prym wiodą dziewczyny, bo do efektywnego spisywania niezbędne są długie włosy. - Dzień wcześniej nagrywam się na dyktafonie, a na egzaminie odsłuchuję odpowiedni fragment - wyjaśnia studentka stosunków międzynarodowych. - Ale teraz muszę wymyślić coś nowego, ponieważ w wakacje ścięłam włosy - narzeka.

Wojciech Zamiar, absolwent Politechniki Poznańskiej i UE, który część studiów odbył w Finlandii twierdzi, że tam nie ściąga właściwie nikt.

- Wiadomo, że każda próba ściągania skończy się unieważnieniem egzaminu, a próba popełnienia plagiatu jest jednoznaczna z opuszczeniem uczelni - opowiada. - Stypendystów ostrzegano dodatkowo, że o nagannej postawie zostanie poinformowana uczelnia macierzysta. Wszyscy traktowali to bardzo poważnie.

Zbigniew Burkietowicz, dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego mniejszy problem widzi w korzystaniu z niedozwolonych pomocy na sprawdzianach, większy w plagiatach, których uczniowie dokonują, przygotowując np. referaty czy opracowania. - Pół biedy, jeśli korzystają z wyszukiwarki i próbują coś skompilować - mówi. - Najgorsze są takie portale z gotowcami. Uczeń przynosi pracę, której czasem nawet nie przeczytał.

Część nauczycieli próbuje z tym walczyć. Przeszukują internet w poszukiwaniu prac na zadany temat i próbują odsiać je od tych samodzielnych. Ale bywa, że systemowa próba zwalczenia plagiatów napotyka na silny opór. Nie tylko uczniów.

- Chciałem, aby uczniowie przedstawiali referaty napisane odręcznie, wychodząc z założenia, że jeśli nawet delikwent przepisze cudzą pracę to coś mu w głowie zostanie - twierdzi Zbigniew Burkietowicz. - Rodzice stanowczo przeciw temu zaprotestowali. I jest jak jest.

Więcej przeczytasz w piątkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego"

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto