Wielkie święto minerałów w Arenie

Mimo dotkliwego mrozu chętnych do oglądania i zakupów nie brakowało. Tuż po 10 przed kasą do Areny stała już pokaźna kolejka miłośników okazów geologicznych i biżuterii. I nic dziwnego: w środku czekało na nich ponad 100 stoisk z niezwykłą zawartością, a także wystawa minerałów, bo giełda zawsze ma aspekt edukacyjny.

- Mamy tutaj przepiękny malachit z Kongo w Afryce - opowiada Barbara Pilarczyk, organizatorka giełdy. - Są wspaniałe turmaliny i kwarc z rutylem, a także brazylijskie agaty. Zawsze staramy się, by pokazać naszym gościom także te okazy, które na codzień trudno w Polsce zobaczyć.

Swój raj w Arenie znajdą też ci, którzy zdecydowanie wolą kamienie w postaci biżuterii. Wśród naszyjników, wisiorków, pierścionków można się wręcz zgubić, a wybór czegokolwiek to przynajmniej godzina chodzenia i oglądania...

- Przyszłyśmy tu z ciekawości - śmieją się Iwona i Dominika. - Same za bardzo nie znamy się na kamieniach, ale namówiła nas koleżanka, która bardzo je lubi. Na razie się rozglądamy, ale kto wie, może się na coś skusimy, jeśli się trafi coś ciekawego...

Pani Halina z kolei przyszła na giełdę w konkretnym celu - bo kocha minerały. Co roku przychodzi tu robić zakupy do swojej kolekcji.

- Jestem zachwycona ofertą - mówi. - Uważam, że tak wspaniała impreza jest za mało reklamowana. W tym roku kupiłam kryształ górski, ametyst, cytryn i kilka jeszcze takich kamieni, których nawet nie znam...

Do zakupów zachęcają też ceny: wisiorki można kupić już za 5 zł, tyle samo kosztują bransoletki, np. z korala, a ceny naszyjników zaczynają się już od 8 zł. Nieco więcej trzeba zapłacić za prawdziwe perły, ale i tu za 20 zł ma się już całkiem spory wybór.

Giełda w Arenie jest czynna w sobotę i niedzielę od 10 do 18. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 5 zł, studenci płacą 3 zł, a dzieci i emeryci wchodzą za darmo.

Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.