Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska stepowieje

Józef DJACZENKO
Polska to jeden z najbardziej suchych krajów w Europie. A Wielkopolska jest najbardziej suchym regionem Polski. Żyjemy więc w najbardziej suchej strefie Europy.

Polska to jeden z najbardziej suchych krajów w Europie. A Wielkopolska jest najbardziej suchym regionem Polski. Żyjemy więc w najbardziej suchej strefie Europy. Zdaniem hydrologów z IMGW - przyczyn tych zjawisk trzeba szukać w XIX wieku.

ym stepowieniu Wielkopolski był prof. Adam Wodziczko. Późniejsi badacze stwierdzili, że jest to efekt zmian klimatycznych. - Mamy dowody, że winne są zmiany krajobrazu - twierdzi prof. Piotr Kowalczak, dyrektor poznańskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Ze statystyk, którymi dysponuje IMiGW wynika, że w latach od 1849 do 2000 opady w Wielkopolsce nie malały, lecz rosły. - Jak to pogodzić z teorią o negatywnych zmianach klimatu? - docieka prof. Kowalczak. Zwiększyły się też odpływy wody. Występują przy tym 5-letnie okresy suszy. Zjawisko to jest zrozumiałe, skoro Wielkopolska mimo wszystko notuje najniższe opady w kraju. Na domiar złego leżymy na pograniczu strefy kontynentalnej i oceanicznej, więc dotyka nas brak pogodowej stabilizacji, występują częste i nieprzewidywalne zmiany.

W XIX wieku Niemcy, którzy potrzebowali rolniczych terenów wycinali na wielkich przestrzeniach lasy. W całej zlewni Warty podniósł się wówczas poziom wód gruntowych. Trzeba było pola odwadniać, stosować wodną meliorację. Krajobraz zmienił się na rolniczy. zaczął się też proces urbanizacji, a taka działalność człowieka dodatkowo zakłóca stosunki wodne. - Z map pochodzących z XV wieku wynika, że Noteć była inaczej wówczas ukształtowana, nie była też tak uboga w wodę. Z Gopła do Wisły można się było dostać drogą wodną, tyle było rzek i cieków - mówi prof. Kowalczak. Polska takiego krajobrazu już nie odzyska, można ją jednak przed stepowieniem uratować. Pracuje nad tym prof. Lech Ryszkowski z PAN-u. Jego zdaniem trzeba przeprowadzać procesy odwrotne niż te, które zaczęły się dwa stulecia temu: nawadniać pola, sadzić lasy mieszane. Nieodzowne jest też kontrolowanie obiegu wody w miastach.

prof. Piotr Kowalczak - dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Największym zagrożeniem dla Wielkopolski jest zły stan czystości wód, a także wodny deficyt, powstawanie tzw. lejów depresyjnych. Na terenach wiejskich, gdzie do dziś nie ma, albo długo nie było kanalizacji, w wodzie występują zanieczyszczenia bytowe i pochodzące z działalności rolniczej. Nie jest to obojętne dla zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto