Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań: Wieża spadochronowa w parku Sołackim. Kto ją jeszcze pamięta? [ZDJĘCIA]

Zbyszek Snusz
Jest sobota, 20 kwietnia 1968 roku. W parku Sołackim trwa skomplikowana operacja wojskowych saperów, której - z nie zawsze bezpiecznej odległości - przyglądają się rzesze poznaniaków. Za chwilę Jeżycami wstrząśnie potężny huk.

Tym samym historia zatacza koło. Szesnaście lat wcześniej, w lipcu 1952 roku, na Sołaczu również zebrał się tłum ludzi. Wieża spadochronowa była prawdziwym powodem do dumy. Podobnie jak data - 22 lipca. Aby uczcić to najważniejsze święto narodowe, w tym dniu w całym kraju oddawano do użytku wiele nowych budowli.

Jedną z nich była najwyższa w Polsce wieża, z której można było oddać symulowany skok ze spadochronem. Wspaniała metalowa konstrukcja opasana wijącymi się, jak serpentyny schodami - jak opisywał ją "Głos Wielkopolski" - wznosiła się ku górze "swoimi 58 metrami żeber i przęseł".

Mroczny Poznań - czytaj więcej artykułów dotyczących historii Poznania

Pierwszego skoku z wieży w tym wyjątkowym dniu nie oddał człowiek. Do lśniącego białą materią spadochronu przywiązano 200-kilogramowy worek piasku i zrzucono na dół. Miesiąc później w ramach obchodów święta lotnictwa w parku Sołackim odbyły się skoki pokazowe, które zgromadziły 5-tysięczną publiczność!

- Chociaż skakałam pierwszy raz w życiu - opowiadała z przejęciem dziennikarzom "Głosu" Irena Rogala - to wydaje mi się jakbym była już daleko zaawansowanym skoczkiem spadochronowym.

Sam skok nie był skomplikowany - polegał na szybkim opuszczeniu się na linie z czaszą spadochronową nad głową. Z wieży często skakali członkowie Ligi Lotniczej, ale wieża nie była zarezerwowana tylko dla nich. Chętnych poznaniaków nie brakowało, a rozrywce sprzyjały m.in. niskie ceny. Skok kosztował jedynie złotówkę.

W 1952 roku, aby wejść na górę, trzeba się było wdrapać po 300 stopniach. Rok później dzięki pracownikom Ceglorza w wieży zamontowano windę. Skoki oddawano jeszcze do końca lat 50., kiedy opiekę nad wieżą przejął Aeroklub Poznański i... zlikwidował rozrywkę.

Wykonane ekspertyzy wykazały poważne wady w zakresie statyki i konstrukcji wieży. Nie została ona zabezpieczona przed szybką korozją. Projekt nie uwzględniał również obciążenia przez platformę i zamontowany na szczycie żuraw.

W kwietniu 1968 roku w poznańskiej prasie ukazały się ogłoszenia. "Wieża spadochronowa w parku Sołackim ma być wysadzona w powietrze, a następnie pocięta na złom. Prezydium DRN Jeżyce zawiadomiło nas, że akcja podminowania wieży nastąpi w sobotę, 20 bm. o godzinie 14. W związku z powyższym mieszkańcy okolicznych domów powinni mieć o tej porze otwarte okna, by uniknąć wytłuczenia szyb na skutek wybuchu" - informował "Głos Wielkopolski".

Polub 'Mroczny Poznań' na Facebooku

Kilka dni później, w sobotę, 20 kwietnia 1968 roku, przed wieżą pojawili się saperzy z Wielkopolskiej Jednostki WOW. - Operacja jest trudna dlatego, że w pobliżu, dosłownie w odległości 100 metrów, znajdują się domy mieszkalne. Musimy zrobić wszystko, aby cała akcja odbyła się w możliwie najbezpieczniejszy dla mieszkańców pobliskich domów sposób - mówił kpt. Edward Jakubiec.

I - jak się okazało - faktycznie nie było tak łatwo. Kilka minut po godzinie 14 rozległ się głuchy huk wybuchu, a wieża... stała nadal. Wbrew przypuszczeniom mały budynek stojący między jej nogami był tak silnie zbudowany, że mimo odcięcia wszystkich czterech łap wieży zdołał utrzymać na sobie cały ciężar konstrukcji.

Aby wytrącić wieżę z równowagi, trzeba było założyć nowe ładunki. "Była to praca szalenie niebezpieczna, gdyż wymagała podejścia bezpośrednio pod samą konstrukcję. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i o godz. 15.15 impuls elektryczny zapalił ładunek. Wieża wolno, majestatycznie runęła na ziemię w wybranym przez saperów kierunku. Tym samym charakterystyczna dla tego rejonu Poznania smukła sylwetka wieży przestała istnieć. Nie konserwowana i nie wykorzystywana od dłuższego czasu nie spełniała ona faktycznie swego zadania" - pisał "Głos".

Kiedyś w Polsce istniało kilkanaście wież spadochronowych (w Poznaniu przed wojną można była skakać na Łęgach Dębińskich). Do dzisiaj przetrwała tylko jedna - w Katowicach.

Wieża spadochronowa z parku Sołackiego to dawna wieża obserwacyjno-nasłuchowa, którą Niemcy zbudowali w czasie okupacji w Mosinie.

Widzisz coś ciekawego, zaskakującego, dziwnego? Pisz na [email protected], dodaj swój artykuł lub zostaw nam wiadomość na Facebooku


ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto