fot: Mieszkańcy bloku na Boninie mówią, że wcześniej zdarzało się, iż szyba w drzwiach do windy była wybijana. Nie spodziewali się jednak takiej tragedii.
Siedmioletni chłopiec zginął w sobotnie południe w bloku na os. Bonin w Poznaniu. Włożył głowę w okienko zewnętrznych drzwi do szybu windy. Gdy nadjechał dźwig, dziecko nie zdążyło się wycofać.
Do tragedii doszło około godziny 13.00. Wszystko działo się na pierwszym piętrze bloku należącego do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Policjanci z Komisariatu Policji Poznań Jeżyce oraz jeżycka prokuratura badają, jak doszło do wypadku.
- To straszny wypadek... - mówiła zdenerwowana mieszkanka bloku. - Klatki schodowe są tu często demolowane. Nie pierwszy raz zdarzyło się, że ktoś wybija okienko w drzwiach do windy. A dzieci są przecież ciekawskie... Zwłaszcza ten chłopiec - z młodszym bratem często robili dowpicy, drażnili się z innymi lokatorami...
- Ja mieszkam obok - irytował się mężczyzna. - Najpierw usłyszałem brzęk tłuczonego szkła, a dopiero później inny hałas. Nie wiedziałem, co się dzieje!...
Chłopiec był - jak na swoje 7 lat - szczupły, niski. Zapewne bez trudu zmieścił głowę w okienku drzwi zewnętrznych windy.
Chłopca odnaleźli mieszkańcy bloku, schodzący z wyższego piętra. Jego ciało bezwładnie zwisało przy ziemi. Gdy do niego podbiegli, wyczuli tętno. Powiadomili pogotowie. Dopiero później zobaczyli zmiażdżoną głowę...
Obok drzwi leżało szkło. Na razie nie wiadomo, czy chłopiec sam wybił szybę, czy zrobił to ktoś inny wcześniej. Policja ustaliła już, że rano szyba jeszcze była na swoim miejscu.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?