Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła - Lech. Carlitos tylko na chwilę zawrócił poznańską lokomotywę. Później gwiazdą wieczoru został napastnik Lecha

Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków przegrali u siebie 1:3 z Lechem Poznań. Krakowianie prowadzili po pięknym strzale Carlosa Lopeza. Losy meczu odmienił jednak hat-trickiem napastnik „Kolejorza" Christian Gytkjaer.

Dla obu drużyn mecz miał sporą stawkę. Wiślacy potrzebowali co najmniej punktu, aby mieć już pewność zakończenia zasadniczego sezonu w górnej ósemce. Krakowianie walczyli jednak o coś więcej, wciąż mając realne szanse na miejsce w czołowej czwórce. Natomiast Lech wciąż myśli o mistrzostwie i przyjechał do Krakowa po potrzebne do tego punkty. W drużynie „Kolejorza” pierwszy raz od początku meczu zagrał utalentowany 18-letni pomocnik Tymoteusz Klupś.

Przez pierwszy kwadrans mecz odbywał się przy milczących trybunach z powodu ogólnopolskiego protestu kibiców. Na boisku gra była wyrównana, ale długo mało było klarownych okazji i strzałów. Oba zespoły próbowały przeprowadzić skuteczne akcje, ale brakowało wykończenia, dobrego ostatniego podania.

Wiadomo było, że w takim spotkaniu bardzo istotne może być rozegranie stałych fragmentów gry. Zapewne pamiętał o tym najlepszy strzelec wiślaków Carlos Lopez, który w 30 minucie podszedł do wykonania rzutu wolnego tuż sprzed linii wyznaczającej pole karne. I Carlitos tak podkręcił piłkę, że ta wpadła do bramki obok słupka, a bezradny Matus Putnocky tylko odprowadził ją wzrokiem.

W 42 minucie piłkę w środku pola stracił Tibor Halilović i Lech przeprowadził kontrę. W polu karnym starał się dośrodkować Piotr Tomasik, futbolówkę wybił Fran Velez, ale tak, że sędzia odgwizdał zagranie ręką i podyktował „jedenastkę”. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił Christian Gytkjaer.

Stałe fragmenty gry sprawiły więc, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1. Remis był też w oddanych strzałach 4:4, celnych strzałach 3:3, a w przypadku procentowego posiadania piłki niewielką przewagę miał Lech 53:47.

- Postaramy się w drugiej połowie stworzyć więcej sytuacji - zapowiadał w przerwie piłkarz Wisły Tomasz Cywka.

Druga połowa dobrze zaczęła się jednak dla poznaniaków. Przy bocznej linii piłkę stracił Matej Palcić, Radosław Majewski zagrał do Darko Jevticia, ten dośrodkował przed bramkę do Gytkjaera, z interwencją spóźnił się Zoran Arsenić i napastnik Lecha zdobył gola na 2:1 dla „Kolejorza".

W końcówce poznaniacy ustalili wynik meczu na 3:1, a po raz trzeci do siatki trafił bardzo dobrze dysponowany tego wieczoru Gytkjaer.

Ta wygrana dała Lechowi awans na drugie miejsce w tabeli. Wisła po porażce nadal natomiast nie jest pewna zakończenia zasadniczej części sezonu w górnej ósemce.


Wisła Kraków – Lech Poznań 1:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Lopez 30, 1:1 Gytkjaer 43 z karnego, 1:2 Gytkjaer 53, 1:3 Gytkjaer 83.
Wisła: Cuesta – Palcić (77 Boguski), Velez, Aresenić, Sadlok – Mitrović, Cywka, Llonch (77 Brlek) – Halilović (68 Ondrasek), Lopez, Imaz.
Lech: Putnocky – Dilaver, Vujadinović, Janicki, Tomasik – Gajos, Trałka – Klupś (90+3 Jóźwiak), Jevtić (90+1 Moder), Majewski – Gytkjaer (87 Chobłenko).
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Kamil Wójcik (Warszawa). Żółte kartki: Mitrović, Sadlok, Arsenić - Vujadinović, Trałka, Jevtić. Widzów: 20 053.
Autor: Piotr Tymczak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto