Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciel Warty musi zapłacić odszkodowanie piłkarzowi, bo obrażał jego żonę w trakcie meczu

Norbert Kowalski
Jakub Pyżalski nie pojawił się w sądzie, aby wysłuchać wyroku.
Jakub Pyżalski nie pojawił się w sądzie, aby wysłuchać wyroku. Marek Zakrzewski
Jakub Pyżalski, właściciel Warty Poznań, w trakcie meczu kierował wulgarne i obraźliwe okrzyki pod adresem piłkarza Petarova Borovicaninow i jego żony. W czwartek sąd nakazał Pyżalskiemu zapłacenie zawodnikowi 80 tys. zł.

„Dawaj ku*wa, no dawaj ku*wa, je*asie obsrany” czy „Twoją ku*wa starą też ku*wa ruch*łem. Prosto na r*j się spuszczałem” – m.in. takie hasła wykrzykiwał Jakub Pyżalski, właściciel Warty Poznań podczas meczu swojej drużyny z Garbarnią Kraków w czerwcu 2016 roku.

Czytaj też: Skandaliczne zachowanie Jakuba Pyżalskiego

Poznańska drużyna rozgrywała wtedy baraże Garbarnią o awans do drugiej ligi. Chociaż poznaniacy ostatecznie wywalczyli awans, największym i jednocześnie negatywnym, bohaterem pojedynku został Jakub Pyżalski. Podczas meczu w Poznaniu wykrzykiwał on wulgarne hasła w kierunku Petara Borovicanina, jednego z piłkarzy Garbarni. Właściciel Warty krzyczał w stronę piłkarza, że jego „stara zawsze dorobi”. „Tak ciągnie i liże d*pę, że k*rwa żadna tak nie liże” – krzyczał Jakub Pyżalski. A po chwili dodawał: „500 zł w paszczu, 300 w du*ę”.

Zdarzenie widać na tym nagraniu - uprzedzamy, że słychać na nim wulgarne okrzyki:

Po jakimś czasie Petar Borovicanin złożył do poznańskiego sądu pozew o naruszenie swoich (i jego żony) dóbr osobistych przez Pyżalskiego. Małżeństwo domagało się przeprosin oraz zapłaty po 400 tys. zł dla każdego z nich. Do tego wnioskowało także o zapłatę przez Jakuba Pyżalskiego kolejnych 400 tys. zł na rzecz fundacji Feminoteka zajmującej się pomocą osobom, które doświadczyły przemocy seksualnej.

Proces ruszył kilka miesięcy temu. Z kolei w czwartek poznański sąd okręgowy ogłosił wyrok, w którym uznał, że Jakub Pyżalski dopuścił się naruszenia dóbr osobistych piłkarza i jego żony. Jednocześnie nakazał właścicielowi Warty zapłacić piłkarzowi i jego żonie po 40 tys. zł. Ponadto Jakub Pyżalski ma zapłacić jeszcze 20 tys. zł na rzecz fundacji Feminoteka.

– Dobra osobiste takie jak dobre imię, czy cześć są pod ochroną. Niewątpliwie zachowanie Jakuba Pyżalskiego naruszało dobra osobiste Petara Borovicanina i jego żony w postaci ich dobrego imienia – uzasadniała wyrok sędzia Izabela Korpik i dodawała: – Słownictwo, którym posługiwał się Jakub Pyżalski, miało na celu poniżenie Petara Borovicanina i jego małżonki. Ta sytuacja naraziła ich na odczucie dyskomfortu, które było spotęgowane umieszczonym w internecie nagraniu.

Dlatego też sędzia nie miała wątpliwości, że Jakub Pyżalski powinien zapłacić pieniądze na rzecz piłkarza i jego żony. Nie zgodziła się jednak z wysokością żądanej przez nich kwoty.

– Była ona wygórowana – uznała sędzia Izabela Korpik.

Podczas ogłoszenia wyroku na sali nie było ani Jakuba Pyżalskiego, ani Petara Borovicanina i jego żony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto