Czytelnicy oddali na Włodzimierza Kałka, który już od 20 lat zajmuje się pomocą społeczną.
Wczoraj podczas u- roczystego obiadu, Jarosław Gojtowski, redaktor naczelny „Gazety Poznańskiej” ogłosił zwycięzcę plebiscytu. Włodzimierz Kałek, wybrany przez Czytelników „Poznaniakiem Roku”, nie krył wzruszenia: – To, że zostałem wybrany Poznaniakiem Roku, stało się bez mojej woli. Czuję się zaszczycony i wyróżniony, choć muszę się przyznać, że jako urzędnik czułem się jak krasnoludek w towarzystwie Poznaniaków Miesiąca.
Włodzimierz Kałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu, w grudniu 2003 roku otrzymał specjalną nagrodę w u- znaniu osiągnięć w dziedzinie pomocy społecznej. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej, Jerzy Haus- ner, docenił tym samym jego działalność, fachowość i osobiste zaangażowanie w realizację zadań pomocy społecznej oraz twórcze podejście do rozwiązywania problemów społecznych.
Laureaci, dzielili się swoimi doświadczeniami w pracy z innymi ludźmi. Największe wrażenie na kontrkandydatach - swoją skromnością - wywarł Mariusz Królikowski, który uratował z pożaru dwoje starszych osób. Grzegorz Wąsiatycz opowiadał o wysiłku, jaki należy włożyć w profesjonalne ratowanie zwierząt. Z kolei, Józef Moczyński udowodnił nam, że poprzez zaangażowanie w sport z urwisów mogą wyrosnąć porządni ludzie.
Redakcja ,,Gazety Poznańskiej’’ zorganizowała uroczysty finał plebiscytu, dzięki uprzejmości restauracji „Meridian”. Dwunastu nadzwyczajnych poznaniaków miesiąca otrzymało pamiątkowe dyplomy i upominki od redakcji. Poznaniak Roku - Włodzimierz Kałek - otrzymał statuetkę, którą specjalnie na nasz plebiscyt zaprojektował i wykonał poznański artysta - plastyk, Kazimierz Rafalik.
Przy wykwintnym obiedzie, nasi laureaci rozmawiali o wszystkich problemach dnia dzisiejszego, o ludziach, którzy coraz częściej potrzebują pomocy drugiego człowieka.
Jestem szalonym egoistą!
Włodzimierz Kałek
- Poznaniak Roku 2003
Dlaczego uważa się pan za egoistę?
- Od dziecka chciałem być taką niewidzialną ręką
i wszystkim pomagać: sąsiadom, młodszym kolegom, rodzicom i dziadkom. I tak mi zostało. Już od ponad dwudziestu lat zajmuję się zawodowo pomocą społeczną i myślę, że już z tego nigdy nie wyrosnę. Pomaganie innym, dawanie im radości i nadziei sprawia mi ogromną satysfakcję. Nie umiem obojętnie przejść obok drugiego człowieka, któremu wyrządzono krzywdę.
A co robi Włodzimierz Kałek, gdy widzi sąsiadkę dźwigającą ciężką siatkę?
- Choć dużych ciężarów dźwigać nie mogę, to zawsze pomogę. Zawsze też ustępuję miejsca starszym.
Wszystkim pan pomaga?
- W miarę możliwości - tak. Dwadzieścia lat temu, wspólnie z nieżyjącym już przyjacielem, organizowaliśmy dla młodzieży poszukującej, trudnej i z rodzin patologicznych, kluby profilaktyki społecznej. Dzięki temu pomogliśmy ponad 300 młodym osobom znaleźć właściwą drogę w życiu i odnaleźć siebie. Po 14 latach wycofałem się z tej działalności, bo zacząłem „belfrzyć” - a takie wymądrzanie się
nie służy młodzieży.
Dziękujemy
- Kazimierzowi Rafalikowi za wykonanie plebiscytowej statuetki.
- Adamowi Czamborowi, właścicielowi restauracji ,,Meridian’’ za przygotowanie uroczystego obiadu.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?