MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Włoska lekcja

TOM
Siatkarki z Kalisza wczoraj nie były w stanie pokonać Sirio Perugia - Fot. A. Szozda
Siatkarki z Kalisza wczoraj nie były w stanie pokonać Sirio Perugia - Fot. A. Szozda
Siatkarki Grześków zakończyły swoją przygodę z elitarnymi rozgrywkami Ligi Mistrzyń. W swoim ostatnim występie kaliszanki dostały lekcję siatkówki od Pallavolo Sirio Perugia.

Siatkarki Grześków zakończyły swoją przygodę z elitarnymi rozgrywkami Ligi Mistrzyń. W swoim ostatnim występie kaliszanki dostały lekcję siatkówki od Pallavolo Sirio Perugia.

Przed ostatnią kolejką spotkań w grupie B kaliszanki miały jeszcze cień szansy na awans do fazy play off. Tuż przed rozpoczęciem meczu w Opatówku nadzieje jednak prysły, ponieważ ze Stambułu dotarła informacja, że tamtejszy Vakif- bank pokonał Azerrail Baku i tym samym zapewnił sobie miejsce w czołowej trójce, która zagra w ćwierćfinałach.
Kaliszanki nie spełniły także drugiego warunku, który był potrzebny do awansu, bo nie wygrały z Sirio Perugią. Nie jest to zresztą żadną niespodzianką, bo mistrzynie Włoch, to w tej chwili chyba najlepsza drużyna klubowa w Europie. W Opatówku zabrakło wprawdzie ich największej gwiazdy Mirki Francii, ale jej koleżanki i tak nie miały większych problemów z pokonaniem Grześków. Zwłaszcza, że Dorota Świeniewicz i Antonina Zetowa ani myślały stosować taryfy ulgowej.
- Bardzo poważnie potraktowałyśmy Grześki, bo do każdego meczu tak podchodzimy. To, że miałyśmy już zapewniony awans, nie miało żadnego znaczenia - twier- dziła później Świeniewicz.
W pierwszych dwóch setach przewaga Włoszek ani na moment nie podlegała dyskusji, choć kaliszankom kilkakrotnie udało się zatrzymać na bloku Sennę Usic. W trzeciej partii Grześki wykorzystały chwilową dekoncentrację rywalek i objęły prowadzenie 14:7. Głównie dzięki świetnym zagrywkom Anny Barańskiej, Anny Woźniakowskiej i Edyty Kucharskiej. W końcówce rywalki zniwelowały te straty, ale nie były już w stanie odebrać dwóch piekielnie mocnych serwisów Kucharskiej. Niestety, na więcej kaliszanki stać już nie było, bo w czwartym secie na parkiecie dominował już tylko jeden zespół.
- Na naszą grę i końcowy wynik na pewno wpływ miało to, że nie miałyśmy dobrze rozpracowanego rywala. Do końca nie wiedzieliśmy też w jakim składzie zagra Perugia - oceniła po meczu Maria Liktoras. - Ta Liga Mistrzyń była zresztą dla nas bardzo pechowa. Trzy mecze przegrałyśmy w tie breakach , i to minimalnie. To właśnie te porażki zadecydowały o tym, że dla nas występy w Lidze Mistrzyń już się skończyły. Myślę jednak, że w kilku meczach zaprezentowałyśmy się z bardzo dobrej strony – podsumowała środkowa Grześków.

Zabrakło Prielożnego

We wczorajszym meczu na trenerskiej ławce Grześków zabrakło Igora Prielożnego (drużynę prowadził jego asystent Mariusz Pieczonka). Nowy trener mistrzyń Polski wyjechał do Czech, gdzie uzgadniał warunki swojego kontraktu. Słowak ma bowiem również prowadzić męską reprezentację tego kraju. Prielożny korzystając z okazji dzisiaj obejrzy spotkanie pucharowe słowackiej Senicy z Centrostalem Bydgoszcz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto