Wojewoda kwestionuje

Wartość nieruchomości rośnie, po zbudowaniu przez miasto w pobliżu dróg lub kanalizacji. Ustawa sejmowa nakazuje prezydentowi pobierać od właścicieli opłatę adiacencką – za wzrost wartości nieruchomości. Wojewoda wielkopolski uchylił uchwałę samorządu w sprawie stawek opłaty, a także uchwałę o pobieraniu opłaty za podziały geodezyjne. Przyczyną decyzji wojewody było zastosowanie przez samorząd różnych stawek, zależnych od tego, jak długo właściciel władał nieruchomością pozbawioną dostępu do infrastruktury technicznej. Geopoz, czyli autor projektu proponował stawki jednolite – 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości. – Wydawało nam się to niesprawiedliwe, dlatego zaproponowałem zmniejszenie stawek dla tych, którzy długo czekali np. na drogę – mówi radny Michał Grześ. Opłaty adiacenckiej obecnie w Poznaniu nie pobiera się, gdyż nie obowiązuje uchwała. Płacenie nie ominie jednak właścicieli, gdyż ustawa mówi o pobieraniu opłat za lata ubiegłe. Geopoz przygotowuje nowy projekt uchwały. Radny Grześ twierdzi, że ek- spertyzy prawników wskazują na potrzebę stosowania jednolitych stawek. Wskazuje on na niesprawiedliwość ustawy sejmowej.

– Naszym zdaniem mieszkańcy peryferyjnych dzielnic mają do wyboru: albo czekają, aż miasto zbuduje im ulicę i płacą 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości, czyli od 5 do 8 tys. zł, albo powołują stowarzyszenie i sami budują drogę. Jeżeli samorząd współfinansuje tę inwestycję, i tak muszą miastu uiszczać opłatę adiacencką – podkreśla.