Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojewoda zamknął kocioł na stadionie przy Bułgarskiej!

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Lech - Śląsk, race
Lech - Śląsk, race Damian Rokicki
II trybuna będzie zamknięta na meczu z Polonią Warszawa (2 marca). Na stadionie ma obowiązywać zakaz wnoszenia tzw. sektorówek.

Przypomnijmy, że w piątek podczas meczu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław rozgrywanym przy ul. Bułgarskiej poznańscy kibice odpalili na II trybunie kilkadziesiąt rac i petard. Spowodowało to tak duże zadymienie boiska, że sędzia był zmuszony przerwać na chwilę spotkanie. Na dodatek w pewnym momencie na trzecim poziomie II trybuny doszło też do pobicia jednego z ochroniarzy przez grupę fanów.

Już wtedy było jasne, że poznański klub musi się liczyć z karą za zachowanie swoich kibiców i to nie tylko ze strony Komisji Ligi Ekstraklasy. We wtorek w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim zebrał się zespół zadaniowy ds. bezpieczeństwa imprez masowych, funkcjonujący w ramach Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

Po zakończeniu spotkania wojewoda Piotr Florek ogłosił decyzję w sprawie stadionu. W czasie kolejnego meczu na Bułgarskiej trybuna II, czyli kocioł, będzie zamknięta. Dotyczy to spotkania z Polonią Warszawa zaplanowanego na 2 marca 2013 r.

- Nie chcę stosować odpowiedzialności zbiorowej i karać wszystkich kibiców za zachowanie chuliganów - mówi Piotr Florek. - Stąd decyzja o zamknięciu jednej trybuny, a nie całego stadionu - wyjaśnia.

Wojewoda liczy, że do marca uda się zatrzymać przynajmniej większość z kibiców, którzy odpalali race i zaatakowali ochronę.
- Bezpośrednio po meczu zatrzymano jedną osobę, która już została ukarana za odpalenie racy – mówi Maciej Nestoruk, zastępca komendanta miejskiego policji w Poznaniu. – Klub przekazał nam obszerny materiał z meczu, na którym wiele osób powinniśmy rozpoznać, gdyż były na tyle bezczelne, że nawet nie zakrywały twarzy. To jednak zajmie nam trochę czasu, bo mamy aż 2 terabajty danych do analizy.

Wojewoda jest szczególnie zbulwersowany tym, że kibice część z użytych środków pirotechnicznych rzucili w kierunku sektora dziecięcego.
- To już nie jest chuligaństwo, to jest bandyctwo – mówi Piotr Florek.

W regulaminie stadionu ma znaleźć się także zapis o zakazie wnoszenia na mecze ogromnych flag, tzw. sektorówek.
- Są piękne, ale kibice odpalają pod nimi race, co nie tylko jest zakazane, ale też niebezpieczne - wyjaśnia wojewoda. - Na dodatek uniemożliwia to identyfikację osób łamiących prawo. Być może sektorówki wrócą na stadion, kiedy uznamy, że już nie są niebezpieczne.

Florek wyjaśnił, że obecna kara dla klubu jest łagodna, ale może być surowsza, jeśli na stadionie nadal będzie niebezpiecznie, może zostać zamknięty w całości. Wojewoda nie ukrywa swojego rozczarowania działalnością służb ochrony na poznańskim obiekcie.
- Doliczono się 172 rac – mówi Florek. – A w dniu meczu rano na specjalnym spotkaniu policja i straż pożarna uczulała organizatora, że może dojść do próby wniesienia znacznych ilości materiałów pirotechnicznych.

- Na pewno kibice nie wnieśli ich w dniu meczu – zapewnia Henryk Szlachetka, dyrektor ds. bezpieczeństwa na meczach Lecha Poznań. – Musieli je wnieść wcześniej i gdzieś ukryć na stadionie. Sprawą zajmie się rada nadzorcza klubu na spotkaniu jeszcze w tym tygodniu.

Zobacz też:
Lech – Śląsk 0:3: Oprawy, race i... bójka z ochroną [wideo]

Na trybunach to była bardzo gorąca noc. Momentami nawet za gorąca i klub zapewne nie uniknie kary za zachowanie kibiców.



**

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto