Obrady rozpoczęły się z opóźnieniem, ponieważ... nie było wymaganej większości radnych. To niezbędne, by można było zaopiniować projekty uchwał zaplanowanych do omówienia na tym posiedzeniu. A chodziło nie tylko o Sołacz. Członkowie komisji mieli zaopiniować także przystąpienie przez Miejską Pracownię Urbanistyczną do sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego dla Grunwaldu.
Ostatecznie po prawie półgodzinnym czekaniu pojawiło się wystarczająco wielu członków komisji, by można było rozpocząć obradowanie. Radni szybko zaopiniowali pozytywnie przystąpienie do prac nad planami dla Grunwaldu i okolic ulicy Babimojskiej. Kłopoty zaczęły się dopiero przy - kolejnej z rzędu - dyskusji na temat miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Sołacza.
Kolejna wersja planu
Pracownicy Miejskiej Pracowni Urbanistycznej zaprezentowali kolejną, poprawioną wersję planu, w której - jak twierdzili - uwzględnili zastrzeżenia mieszkańców, odnieśli się też do zarzutów o przedkładanie interesów deweloperów na przyrodę.
Zgodnie z tą wersją planu na terenach przy ulicy Litewskiej, gdzie jest przewidziana zabudowa jednorodzinna na działkach o powierzchni minimum 900 m kw., domy mają zajmować tylko 20 procent powierzchni każdej działki, a zieleń aż 60. O żadnym niszczeniu roślinności nie ma więc mowy. Plan nie przewiduje także wycinki żadnego starodrzewu i zmniejszania terenów parkowych, wręcz przeciwnie: zgodnie z planami park Wodziczki stanie się większy w swojej części północnej.
Radni nie są naiwni!
Jak się jednak okazało, i mieszkańcy, i radni byli innego zdania.
- Taki procent zabudowy na działkach nie jest niczym wyjątkowym - skwitowała radna Magdalena Pauszek. - W okolicznych gminach to norma i nikt nie traktuje tego jako jakieś nadzwyczajne rozwiązanie. A co do starodrzewu przy Litewskiej to być może drzewa przy ulicy nie zostaną wycięte, ale te w głębi już tak, bo przecież tam mają powstać domy.
- Czuję się jak jakiś naiwniak! To jest chodzenie po opłotkach tematów - oburzał się radny Krzysztof Mączkowski. - Odnosicie się państwo do tematów pobocznych, a nie do tych najważniejszych. Nie było odpowiedzi na zarzut dotyczący ingerencji w stosunki wodne. I co z zarzutem, że ulica Grudzieniec nie nadaje się do zabudowy?
Obecni na posiedzeniu komisji przedstawiciele osiedla Sołacz przygotowali dla radnych prezentację, jak wyglądają tereny zielone w okolicach ulicy Litewskiej, gdzie mają stanąć domy jednorodzinne.
- To nie są żadne chaszcze - mówiła prezentująca zdjęcia Elżbieta Dominiak z Rady Osiedla Sołacz. - To są piękne, dorodne drzewa, które nie mieszczą się w obiektywie!
Nie ma opinii, bo... zabrakło radnych
Niestety, dyskusja, choć jak zwykle przy okazji Sołacza gorąca i burzliwa, do niczego nie doprowadziła. Mniej więcej w jej połowie radni zaczęli wychodzić i około godziny 19 radna Aldona Szlagowska, która przewodniczyła temu posiedzeniu komisji, była zmuszona oznajmić, że komisja żadnej decyzji już nie podejmie. Dlaczego? Bo znów nie ma wymaganej większości radnych.
Po tej informacji dyskusja zaczęła tracić tempo i sens, zaczęli się też rozchodzić pozostali jej uczestnicy. W końcu oficjalnie przewodnicząca Szlagowska zamknęła posiedzenie mówiąc, że "komisja zakończyła się w sposób naturalny". Opinii na temat planu zagospodarowania miejscowego dla Sołacza nie podjęto.
Przeczytaj także: |
Kolejna batalia o Sołacz! Radni postanowili sprawdzić jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego wpłynie na Sołacz. Z tego właśnie powodu wybrali się tam na wizję lokalną. |
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?