MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wokół starego Hotelu Bazar

Krzysztof SMURA
W tym gmachu życie miasta skupione było jakby w soczewce. Tu przewalały się wielkie dyskusje polityczne, występowali najwięksi artyści odwiedzający Poznań, spotykali się ludzie od których zależała przyszłość miasta i ...

W tym gmachu życie miasta skupione było jakby w soczewce. Tu przewalały się wielkie dyskusje polityczne, występowali najwięksi artyści odwiedzający Poznań, spotykali się ludzie od których zależała przyszłość miasta i kraju.

W swych, trwających już blisko trzy lata wędrówkach po Poznaniu nie zajrzeliśmy jeszcze do jednego z najbardziej okazałych budynków miasta — Hotelu Bazar. Nadrabiamy ten błąd mając na względzie, że minęła właśnie 160 rocznica jego powstania.

Najpierw przebili ulicę

Zanim powstał hotel była idea. Wskrzesił i rozniecił ją Karol Marcinkowski. Później, szczęśliwym trafem władze miasta zdecydowały się przebić ulicę Nową (dziś Paderewskiego) likwidując kamienicę stojącą w narożniku Starego Rynku. Stało się tak w 1838 roku. Ulica zdaniem notabli miała ułatwić poruszanie się po mieście i dać swobodne połączenie z Wilhelmowską (obecnie Aleje Karola Marcinkowskiego) Była to konieczność, by właściwie mogły się rozwijać tereny położone na Muszej Górze (obecnie Plac Wolności). Dość powiedzieć, że kamień węgielny pod budowę Bazaru wmurowano 21 września 1839 roku, a otwarto go w grudniu 1841 roku. Okazały budynek powstał na parceli rodu Łąckich, a z czasem dołączono do niego również budynek należący do tej rodziny, a ulokowany przy ulicy Wilhelmowskiej. Wtedy też główne wejście do Bazaru znalazło się po stronie zachodniej.

Koncerty i śpiewy

Pierwsza, szersza adnotacja dotycząca wydarzenia kulturalnego w Bazarze odnosi się do występów Franciszka Liszta. Znakomity artysta porównywany przez prasę do Chopina spotkał się z owacyjnym przyjęciem tłumów. W Bazarze dał trzy koncerty w lutym 1842 roku. Miasto było w szoku. Podobny szok przeżyli poznaniacy w 1938 roku gdy skandowaniem zmusili do pojawienia się na głównym balkonie Jana Kiepury. Artysta przebywający w Poznaniu odśpiewał słynne ,,O sole mio’’. Występy Heleny Modrzejewskiej, Kątskiego, czy braci Wieniawskich powodowały, że Poznań wstrzymywał oddech i na moment zanurzał się w wielkim świecie kultury.

Jak się bawić to się bawić

Marceli Motty wspomina jeden z pierwszych bazarowych balów roku pańskiego 1844: ,,Przebyłem niemało bali i wieczorków na tej sali, a weselszych nie pamiętam jak w karnawale 44, 45, 46 roku. Tłumnie zjeżdżano na karnawał ze wsi. Mamom chciało się pokazać córki, córkom chciało się tańca i męża, kawalerii chciało się bawić w rozmaity sposób. Tańczono tu na sali co druga noc przynajmniej. Kolejne karnawały były również udane. Bywało, że podchmieleni goście wykonywali salto mortale przez bazarowe okna kończąc imprezę mocno potłuczeni. Bywało, tak jak w latach 20. i 30. XX wieku, że bal prasy gonił bal ziemian, bal ziemianek mieszał się z balem ekonomistów, medycy ustępowali miejsca księgowym, a ci kolejnej nacji. W hotelu był tylko czas na wietrzenie, zmianę obrusów i menu.

Tłumy przed Bazarem

Wizyta każdego gościa niezwykłej wagi powodowała, że przed hotelem pojawiały się tłumy. Oczywiście nic nie jest w stanie przebić mistrza Paderewskiego i jego przemówienia do poznaniaków. Na placu przed hotelem było ich w 1918 roku grubo ponad 50 tysięcy. Także i inni gromadzili tłumy. W 1913 roku Polska arystokracja udająca się na bal organizowany przez Wilhelma II w pomieszczeniach zamkowych, została poturbowana przez patriotycznie nastawioną młodzież. Prym w zamieszkach wiedli... sportowcy Warty Poznań. Książę Bernhard jadący na polowanie do hrabiego Mielżyńskiego do Iwna długo nie mógł odjechać spod hotelu swym turystycznym wozem marki Maybach. Zwolennicy motoryzacji w 1931 roku byli bowiem wyjątkowo nachalni. Tłumów natomiast nie było gdy latem 1944 roku w pomieszczeniach Bazaru odbyła się narada Hitlera z niemieckimi dowódcami.

Potyczka z Aliechinem

Niezwykłym wydarzeniem w dziejach hotelu była wizyta w nim mistrza Aliechina. Szachowy mistrz świata zgodził się rozegrać symultanę z 32 graczami naraz. Było to 19 grudnia 1928 roku. Pojedynek w reprezentacyjnej sali Bazaru trwał do 2 w nocy. Mistrz wygrał 19 pojedynków i zremisował siedem. Swe pojedynki z królem wygrali panowie Gostyński, Rzóska, Kwaśniewski, Miesowicz, Radwański i Michalski. Takie były wówczas poznańskie szachy!

Przemowy i wiece

W dziejach Bazaru sporo było wieców i przemówień. Najwięcej z nich przypadało chyba na gorący rok 1918. W grudniu nie było dnia by nie śpiewano patriotycznych pieśni, nie wznoszono okrzyków, czy nie tworzono nowych rozwiązań prawnych i politycznych. Korfanty, Seyda, Krysiewicz, Drwęski to tylko niektóre z wielkich nazwisk przewijających się na wiecach. 26 października 1919 roku Wielkopolanom dziękował Józef Piłsudski. W rocznicę wybuchu powstania ponownie przybył Paderewski z małżonką i znów ze słynnego balkonu przemówił do poznaniaków. W Bazarze pełno było poliglotów. Tylko w czasie jednego zjazdu Syndykatu dziennikarzy podejmowano kolegów ze Skandynawii. Można sobie wyobrazić ich zdziwienie gdy okazało się, że poznańscy żurnaliści znają francuski, duński, szwedzki, niemiecki czy... rumuński. Rozmawiano i spożywano do świtu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto