Według polskiego prawa nie była to prawdziwa licytacja, chociaż na taką mogła wyglądać. Sztab Orkiestry działający przy Spółdzielni Mieszkaniowej “Osiedle Młodych” zadbał o to, by spełnione zostały wszelkie stawiane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji warunki - m.in. by “licytowane” przedmioty nie były darowiznami na rzecz sztabu ani WOŚP, a także by przy podbijaniu ceny obecny był przedstawiciel sprzedającego. I chociaż wszystko wyglądało po staremu to Michał Grudziński nie prowadził licytacji, a jedynie pomagał “w skontaktowaniu się osoby sprzedającej z osobą kupującą dany przedmiot, z którego sprzedaży dochód był przeznaczony na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy". Skomplikowane, ale do takich wybiegów trzeba było uciec w tym roku, by zadowolić ministerialnych urzędników.
Sama licytacja wzbudziła tradycyjnie już ogromne emocje. Duża w tym zasługa niezrównanego w takich przypadkach Michała Grudzińskiego. Żartując z publicznością, doprowadził do osiągnięcia bardzo ciekawych wyników aukcji. Orkiestrowa koszulka osiągnęła cenę 400 zł (cena wywoławcza 45 zł), a kubek XVII Finału z początkowych 30 zł został sprzedany za 250 zł. Małe akwarelki za 20 zł szybko osiągały ceny 100-140 zł, a wydmuszkę jajka strusia nandu kupił przedstawiciel redakcji MM Moje Miasto Poznań za 60 zł.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?