Wracają szpitale dyżurne

Dwa spośród siedmiu szpitali mających zapewniać poznaniakom pomoc doraźną nie mają oddziałów okulistycznych. Lekarze z pozostałych skarżą się na zbyt dużą liczbę nocnych dyżurów. Chcą, by każdego dnia dyżurował jeden - co dzień inny – szpital.

Kasa chorych podpisała kontrakty na pomoc doraźną z siedmioma szpitalami: ze szpitalem Wojewódzkim przy ul. Juraszów, Szpitalem Dziecięcym im. Krysiewicza, Szpitalem Raszei przy Mickiewicza, Szpitalem Wojskowym przy Grunwaldzkiej, Szpitalem HCP przy 28 Czerwca 1956, ze Szpitalem przy ul. Szwajcarskiej oraz Szpitalem w Puszczykowie.

W Szpitalu HCP oraz w Szpitalu Raszei nie ma oddziałów okulistycznych. W pozostałych szpitalach okuliści dyżurują całą dobę. – To nie jest dobre rozwiązanie. Utrzymywanie sal operacyjnych, lekarzy i pielęgniarek w pełnej gotowości w każdym ze szpitali jest bardzo drogie. Poza tym, lekarze są nadmiernie obciążeni dyżurami – mówi dr Ryszard Philips, ordynator Okulistyki w szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu.

Podczas spotkania ordynatorów oddziałów okulistycznych ustalono, że ze względów finansowych i organizacyjnych lepiej by było, gdyby każdego dnia dyżury pełnili lekarze z innego szpitala. Informacje o dyżurach ukazywałyby się w codziennej prasie. W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele kasy chorych oraz władz miejskich.

– Nie mam nic przeciwko temu. W tej chwili utrzymujemy całodobową poradnię okulistyczną. Jeśli powstanie grafik dyżurów okulistycznych w szpitalach mających oddziały o tym profilu, jestem skłonny przekazywać tym szpitalom tyle, ile do tej pory wydawałem na ambulatorium okulistyczne. Koszty mojego szpitala się wyzerują, a kasa nie będzie dopłacać – mówi Lesław Lenartowicz, dyrektor Szpitala HCP.

Do dyżurów okulistycznych dla miasta chce się włączyć Szpital Kliniczny przy ul. Długiej, który kształci przyszłych okulistów. Warunkiem zaliczenia specjalizacji jest bowiem praca podczas ostrych dyżurów.

Adam Jacyna

Onyszkiewicz
dyrektor Szpitala

im. Raszei:

– Sprawę pomocy doraźnej w okulistyce rozwiązałem inaczej. Ponieważ my mamy oddział laryngologiczny, a nie mamy okulistyki, a Szpital przy ul. Szwajcarskiej ma okulistykę, natomiast nie ma laryngologii, podpisaliśmy umowę. My przejmiemy z tamtego rejonu pacjentów potrzebujących pomocy laryngologicznej i na odwrót.

Stanisław Bobrzyk
dyrektor Wydziału

Zdrowia UM

w Poznaniu:

– Zobowiązałem się, że mogę przygotować grafik dyżurów okulistycznych dla miasta i przekazać tę informacje mediom. Na razie jednak brakuje oficjalnych decyzji. Kasa musi jeszcze raz uzgodnić płatności za pomoc doraźną w okulistyce z dyżurującymi szpitalami. W tej chwili jeszcze nie mam takiego dokumentu.