MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wreszcie była walka

Karol POMAREK
Ostatni raz obie drużyny spotkały się na torze przy ul. Wrzesińskiej prawie cztery lata temu, kiedy to czerwono-czarni opuszczali szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej.

Ostatni raz obie drużyny spotkały się na torze przy ul. Wrzesińskiej prawie cztery lata temu,
kiedy to czerwono-czarni opuszczali szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej.
Goście z Gorzowa wygrali wówczas różnicą aż 30 punktów.

Po 1 biegu miejscowi kibice zaczęli przebąkiwać o ,,powtórce z rozrywki”, ponieważ Szwed Daniel Nermark do spółki z Piotrem Paluchem bez większych problemów ograli Jarosława Łukaszewskiego i Andrzeja Zieję. Ten pierwszy walczył do ostatnich metrów, drugi był cieniem samego siebie.

Znakomity Jensen

W 2 wyścigu spod taśmy najlepiej ,,wystrzelił” Robert Flis nie dając szans Adamowi Skórnickiemu i starszemu z braci Jabłońskich. W 3 gonitwie dnia fenomenalnie dysponowany wczoraj Duńczyk Jesper Jensen pokonał zawodnika gości - Magnusa Zetterstroema; a że jego partner - Mirosław Jabłoński to samo uczynił za chwilę z Pawłem Hlibem, gospodarze odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo.
Bieg 5 rozgrywany był na raty. W pierwszym ,,podejściu”, przy wyjściu z pierwszego łuku upadli obaj gorzowianie. W powtórce Jensen z Mirosławem Jabłońskim pokonali osamotnionego Marcina Rajkowskiego (poturbowany Flis nie wystartował).

Pechowo dla gnieźnian zakończyło się starcie nr 12. Początkowo zanosiło się na pewne 5:1, albowiem Marek Hućko ze Skórnickim przez ponad trzy okrążenia pokazywali plecy reprezentantom Trzech Koron - Nermarkowi i Zetterstroemowi. Niestety, przy wyjściu z łuku na ostatnim wirażu upadł przez nikogo nie atakowany wychowanek leszczyńskiej Unii.

Kibice się doczekali

Przed biegami nominowanymi czerwono-czarni prowadzili różnicą dziesięciu punktów. W wyścigu 13 Hućko z Zieją bez jakichkolwiek problemów pokonali słabiutkich juniorów z Gorzowa. W 14 gonitwie znów było 5:1, ale po walce. Zwyciężył Łukaszewski, a drugi był Mirosław Jabłoński.
W ostatnim biegu spotkali się najlepsi aktorzy wczorajszego widowiska. Pod taśmę podjeżdżali jednak dwukrotnie, albowiem na pierwszym łuku upadł Paluch. W powtórce Jensen z Krzysztofem Jabłońskim postawili przysłowiową kropkę nad ,,i”. Po pięknej jeździe parą przywieźli do mety kolejne, siódme w meczu podwójne zwycięstwo dla gospodarzy, ustalając tym samym wynik meczu.

Choć końcowy rezultat może sugerować inaczej, kibice wreszcie doczekali się jakiś emocji na torze przy ulicy Wrzesińskiej. Podopieczni Mieczysława Woźniaka choć gubią punkty w meczach wyjazdowych u siebie bowiem nie dają zwykle rywalom najmniejszych szans.

Rafał
Wojciechowski
kierownik
Dark Doga

Po fatalnym występie w meczu w Lublinie dziś nie dostał szansy Stefan Andersson. Nie oznacza to jednak, że tego zawodnika nie ujrzą już gnieźnieńscy kibice. Szwed pojawi się na torze, ale dopiero po przeprowadzeniu z nim męskiej rozmowy. Dziś znakomicie zaprezentowali się Jensen i Krzysztof Jabłoński. W drużynie gości podobał się Daniel Nermark.

Dark Dog Gniezno - Stal Gorzów 56:34

Dark Dog: Zieja 2 (0,-,0,-,2), Łukaszewski 9 (1,2,1,2,3), K. Jabłoński 13 (2,2,3,3,3), Skórnicki 1 (1,0,-,u,-,-), Jensen 14 (3,3,3,3,2), M. Jabłoński 6 (1,2,1,0,2), Linette - ns, Hućko 11 (3,2,3,3).
Stal: Paluch 6 (2,3,0,0,1,0), Nermark 12 (3,1,2,3,2,1), Flis 3 (3,-,-,-,-), M. Rajkowski 1 (0,1,-,-,0), Zetterstroem 5 (2,1,1,1,0), Głuchy 1 (-,-,u,-,1), Hlib 6 (0,0,2,1,2,1), Śpiewanek ns.
Sędziował: Józef Piekarski (Toruń). Najlepszy czas - 63,97 - w 15 biegu Krzysztof Jabłoński. Widzów: ok. 3,5 tys.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wyjazd reprezentacji Polski z Hanoweru na mecz do Hamburga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto