MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wrzenie u Kurczaków

Marek ZARADNIAK
- Szkoła i chór to te same dzieci - twierdzi Jacek Sykulski, któremu we wprowadzaniu nowego programu pomaga Agata Steczkowska. Fot. Sz. Siewior
- Szkoła i chór to te same dzieci - twierdzi Jacek Sykulski, któremu we wprowadzaniu nowego programu pomaga Agata Steczkowska. Fot. Sz. Siewior
W Poznańskiej Szkole Chóralnej im. Jerzego Kurczewskiego znowu zawrzało. Grupa 30 nauczycieli wystosowała pismo do wiceprezydenta Poznania, Macieja Frankiewicza.

W Poznańskiej Szkole Chóralnej im. Jerzego Kurczewskiego znowu zawrzało.

Grupa 30 nauczycieli wystosowała pismo do wiceprezydenta Poznania, Macieja Frankiewicza. Domagają się między innymi odwołania powołanego nieco ponad miesiąc temu dyrektora szkoły, Mieczysława Braszki. Oprócz dyrektora ,,Kurczaków’’ na czarnej liście nauczycieli znaleźli się wicedyrektor Poznańskiego Chóru Chłopięcego, Marcin Poprawski i asystentka Jacka Sykulskiego Agata Steczkowska. Chodzi też oto, aby Steczkowskiej nie zatrudniać w szkole. Nauczyciele domagają się również, by pracownicy chóru nie wtrącali się w sprawy szkoły. Główny zarzut wobec dyrektora Braszki to ten, że zwolnił on Jana Nowickiego - nauczyciela, najdłużej, bo od 47 lat, pracującego w szkole.

Do sądu!

Mieczysław Braszka powiedział ,,Gazecie Poznańskiej”, że nie zwolnił Jana Nowickiego, ale, że skończyła mu się umowa o pracę. Dodaje, że w piśmie skierowanym do prezydenta Frankiewicza znajduje się mnóstwo pomówień i kto wie czy sprawa nie skończy się w sądzie. Podkreśla, że nieprawdą jest też, że to Rada Pedagogiczna wystosowała pismo, albowiem Radę Pedagogiczną zwołać może tylko dyrektor szkoły. Jutro Mieczysław Braszka spotkać ma się z wiceprezydentem Poznania, Maciejem Frankiewiczem. Dziś Frankiewicz przyjmie grupę protestujących nauczycieli.
- Z uporem maniaka będę powtarzał, że te same dzieci są w chórze i w szkole. Z listu nauczycieli wynika, że całe zło dokonywało się w chórze. To odcięcie się szkoły od chóru. Nauczyciele swą porażkę pedagogiczną chcą zepchnąć w niepamięć. Na takich podstawach trudno jest budować nową jakość - powiedział ,,Gazecie Poznańskiej” dyrektor Poznańskiego Chóru Chłopięcego, Jacek Sykulski.

Potrzeba spokoju

Dyrektor fundacji ,,Szkoła Chóralna Kurczewskiego”, Alina Kurczewska, w rozmowie z wiceprezydentem Maciejem Frankiewiczem zaproponowała, aby Jacek Sykulski mógł być formalnie związany ze szkołą i odpowiadał za jej muzyczny poziom. Byłoby to zgodne z wolą założyciela szkoły i chóru, Jerzego Kurczewskiego. Jej zdaniem szybkie rozwiązanie konfliktu jest istotne dla zapewnienia nauki i pracy uczniom i śpiewakom Poznańskiego Chóru Chłopięcego. Dodaje też, że Poznańska Szkoła Chóralna potrzebuje zmian, ale trzeba je wprowadzać w spokojnej atmosferze. Czy Jacek Sykulski będzie łączył funkcje w szkole i w chórze, pewnie się niebawem przekonamy. Kontrakt dyrektora Braszki opiewa na rok.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto