Nikt tak naprawdę nie wiedział, czego spodziewać się po tej gali, ale już przed jej rozpoczęciem jedno było pewne - publiczność dopisała. W sali AWF przy Drodze Dębińskiej zjawiało się około tysiąca fanów ostrego mordobicia.
Już pierwsza walka w formule K-1 pokazała, że zawodnicy nie zamierzają się oszczędzać. Już w II rundzie Daniel Adamczyk przez techniczny nokaut wyeliminował Michała Grabarka. W kolejnej walce Adrian Wytwer uporał się z Litwinem Justasem Filotiovasem i to on spotkał się z Adamczykiem w późniejszym finale, którego stawką był Puchar XFS. Ich pojedynek okazał się najbardziej zaciętą walką wieczoru. Wytwer górował nad rywalem wzrostem, ale Adamczyk był znacznie szybszy i lepszy technicznie. Już w II rundzie jego potężny cios sprawił, że kaliszanin musiał walczyć z krwawiącym nosem. Po trzech rundach sędziowie nie potrafili wskazać zwycięzcy i zarządzono dodatkową, czwartą rundę, w której lepszy okazał się Adamczyk.
Emocji i efektownych ciosów nie brakowało także w pojedynkach w formułach Muay Thai i MMA, gdzie w przeciwieństwie do K-1 dozwolona była walka w klinczu. Choć rundy trwały po 2 lub 3 minuty były w nich znacznie więcej walki niż w klasycznych sportach walki takich jak boks czy karate. Zawodnicy wręcz rzucali się na siebie niczym wściekłe zwierzęta. Walki oglądała m.in. brązowa medalistka olimpijska z Pekinu w zapasach, Agnieszka Wieszczek.
- Pierwszy raz oglądam takie walki i jestem pod dużym wrażeniem. Pojedynki są bardzo zacięte i efektowne. Krew mnie nie przeraża, bo w zapasach też się zdarza, że czasem komuś krewka poleci - przyznała w rozmowie z MM Poznań zapaśniczka.
Najefektowniej wyglądały walki w formule MMA. |
Niektóre pojedynki kończyły się zaskakująco szybko. Gintaras Petrikas już po minucie oddał walkę z Borysem Mańkowskim (MMA), a pojedynek w Muay Thai Mariana Baryły z Damianem Trzcińskim musiano zakończyć w II rundzie na skutek obfitego krwawienia rozerwanego łuku brwiowego tego drugiego.
Wszyscy czekali jednak z wypiekami na twarzach na starcie największych gigantów. Takimi z pewnością byli Piotr Kobylański i Łukasz Szulc - mistrzowie Polski w K-1 w kategoriach 67 i 71 kg. Stawką ich pojedynku były zatem aż dwa mistrzowskie pasy. Starcie było niezwykle wyrównane, ale decyzją sędziów lepszy okazał się Kobylański reprezentujący klub Czerwony Smok Poznań.
Publiczność niesłychanie ożywiło pojawienie się na ringu innego poznaniaka - Pawła Jóźwiaka, którego czekał pojedynek z Litwinem Erikasem Petritisem w MMA. Choć Jóźwiak przed walką zapowiadał, że wie, jak pokonać rywala, walka tego nie potwierdziła. Polak nie radził sobie w starciach w parterze i po jednym z nich już na początku II rundy musiał się poddać.
W walce wieczoru również doszło do pojedynku polsko-litewskiego. Filip Rządek bronił tytułu międzynarodowego mistrza Polski Muay Thai federacji I.S.K.A w walce z Povilasem Alaburdasem. Pierwsze rundy wyraźnie lepsze były w wykonaniu Litwina, który szczególnie w przygotowaniu bokserskim górował nad Polakiem.
Walka wieczoru: Filip Rządek kontra Povilas Alaburdas. |
W IV rundzie Rządek zdołał jednak się przełamać i trafiać przeciwnika całymi seriami ciosów. Największe brawa dostał za efektownego kopniaka z półobrotu w stylu Chucka Norrisa. Sędziowie byli jednogłośni (punktowali 50:47, 50:45, 50:46 dla Polaka).
- Wiedziałem, że będzie ciężko, bo znałem możliwości rywala. Kluczem do sukcesu okazały się jednak kopnięcia w podudzie w IV rundzie - powiedział MM Poznań po walce Filip Rządek. - Sama gala była wspaniała, ale wiadomo, że Poznań żyje sportem. Mam nadzieję, że jeszcze będę miał tu okazję walczyć - dodał mistrz.
Faktycznie, szanse na to są, bo jak zapewnia jeden z organizatorów - Sławomir Bochnak, gale X Fights Series mają się odbywać cykliczne. Kolejna jest planowana na styczeń.**
Zobacz wideo z gali
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?