MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wszyscy pytają: dlaczego?

Alicja DĘGA, Witold POCZAJOWIEC
W tym domu rozegrały się w niedzielę dramatyczne wydarzenia. Foto. A. Dęga
W tym domu rozegrały się w niedzielę dramatyczne wydarzenia. Foto. A. Dęga
Całe Franciszkowo płacze. Starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni. I wszyscy pytają o jedno: dlaczego? W niedzielne popołudnie we wsi zamordowano dwie dziewczynki – sześcioletnią Emilkę, jej dwuletnią siostrę ...

Całe Franciszkowo płacze. Starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni. I wszyscy pytają o jedno: dlaczego?
W niedzielne popołudnie we wsi zamordowano dwie dziewczynki – sześcioletnią Emilkę,
jej dwuletnią siostrę Sabinkę i ich 29-letniego ojca.

Była niedziela 2 października, około godziny osiemnastej. Katarzyna K. mieszkanka Franciszkowa, wracała od znajomych do domu. Przez uchylone w domu okno zauważyła leżącego w pokoju męża. Podbiegła do drzwi. Były zamknięte.

- Wszyscy przeczuwaliśmy, że za tymi drzwiami wydarzyło się coś złego. Jak wszedłem do domu, zobaczyłem Emilkę. To był widok nie do zniesienia. Mała leżała w korytarzu, twarz miała całą we krwi – ze łzami w oczach opowiada znajomy rodziny, Rafał Stępień.
W domu panował półmrok. W pokoju na podłodze leżał Grzegorz K. a tuż obok niego na piętrowym łóżku – bestialsko zamordowana mała Sabinka.

- Tego widoku nie zapomnę do końca życia. Twarz dziewczynki leżącej na korytarzu wyglądała tak, jakby ktoś wymalował ją czerwoną mazią, dopiero po chwili zorientowałem się, że jest to skrzepła krew – mówi Ryszard Łabędź. Bardzo szybko na miejsce zdarzenia przybyła karetka pogotowia, policja i szefowa Prokuratury Rejonowej Anna Pacholik.

- Wstępne czynności wykazały, ze osoby te zginęły od ciosów zadanych narzędziami tępokrawędziastymi i od ran kłutych – mówi nadkomisarz Robert Chwedczyk z Komendy Powiatowej Policji w Złotowie. Z domu Katarzyny K. zginął sprzęt rtv i samochód. Mordercy daleko nie ujechali, w pobliskim lesie koło Radawnicy uderzyli w drzewo. Wysiedli, podpalili auto i uciekli. Spalili też swoje ubrania.

Strach i przerażenie

Jeszcze tej samej nocy policja aresztowała podejrzanych o dokonanie tego bestialskiego mordu, sąsiadów rodziny K. – braci 21-letniego Arkadiusza F. i 23-letniego Ernesta F. Obydwaj trafili do aresztu, byli pod wpływem alkoholu – 0,53 i 1,06 promila. Obydwaj figurują w policyjnych kartotekach. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że starszy z braci przebywał na warunkowym zwolnieniu z zakładu karnego. Sąsiadka ofiar tej zbrodni, Helena S., która mieszka w tym samym domu co mordercy, jest przerażona: Boże kochany, kto by się czegoś takiego spodziewał. Czym te dzieci komuś zawiniły. To się w głowie nie mieści. Takie maleństwa, za co one zginęły? Ogarnia mnie przerażenie, gdy pomyślę, że mieszkam pod tym samym dachem, co mordercy.

To była spokojna rodzina

Sześcioletnia Emilka od września chodziła do zerówki. Dyrektor przedszkola, pani Małgorzata opowiada jaka była radosna, grzeczna, rezolutna. Dwuletnia Sabinka lubiła zabawę. O ich ojcu też nikt złego słowa nie powie; pracowity, uprzejmy.
Edmund Łoboda, trzęsąc się idzie pod dom, w którym zdarzyła się tragedia i płacze: To dusza ludzie. Dziewczynki grzeczne, fajne i kochane. Bardzo dobrze wychowywane przez rodziców, już z daleka jak mnie widziały, wołały: dzień dobry.
Całe Franciszkowo jest w żałobie. Chociaż wieść o zatrzymaniu prawdopodobnych morderców obiegła już wszystkie domy, niektóre matki spacerując z dziećmi po podwórku mocno ściskają je za rękę.

od 12 lat
Wideo

Nowy pistolet MPS z Fabryki Broni "Łucznik"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto