Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybulimy za wikt?

Danuta PAWLICKA
W Szpitalu Wojskowym opłata w wysokości 30 zł nie zwróci nawet kosztów wydawanych tutaj posiłków.  Fot. S. Siewior
W Szpitalu Wojskowym opłata w wysokości 30 zł nie zwróci nawet kosztów wydawanych tutaj posiłków. Fot. S. Siewior
Nowy minister zdrowia próbuje ratować szpitalne budżety, sięgając do kieszeni pacjentów. Chorzy mają więc płacić za pięć dni pobytu w szpitalu. Dla zadłużonych lecznic to niewielkie wsparcie.

Nowy minister zdrowia próbuje ratować szpitalne budżety, sięgając do kieszeni pacjentów. Chorzy mają więc płacić za pięć dni pobytu w szpitalu.

Dla zadłużonych lecznic to niewielkie wsparcie. Nasza sonda pokazuje, że projekt ma więcej przeciwników niż zwolenników.

– Jeżeli chory zapłaci 30 zł za pięć tzw. hotelowych dób, to będę z tego miał 18 tys. zł rocznie. To nie jest kwota, o którą warto się bić – mówi dyrektor jednego z małych wielkopolskich szpitali.

– Nie są to wielkie pieniądze, ale patrzę na ten pomysł jak na próbę zdyscyplinowania pacjentów i leczących, więc go popieram – uważa Urszula Jeżewska, zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych Szpitala Klinicznego im. W. Degi w Poznaniu.

Liczymy każdy grosz

Minister zdrowia tłumaczy, że rachunek za hotelowe doby nie powinien być dolegliwy dla pacjenta. Zwolnieni będą biedni i między innymi kobiety ciężarne: – Jak mielibyśmy ustalać, kto jest tym najbiedniejszym? – pyta Grzegorz Zieliński, szef powiatowego Szpitala w Śremie, ale jednocześnie dodaje, że taka opłata wyeliminowałaby tych, którzy dzisiaj wymuszają na lekarzach skierowania do szpitala: – Ten pomysł nie jest zły, chociaż niepopularny. Jeżeli spojrzeć na to chłodnym okiem, to przecież w czasie hospitalizacji pacjent nie jada w domu, nie korzysta z domowego kranu, prądu... W każdym szpitalnym budżecie jest miejsce na dodatkowy grosz. Podkreśla to Szczepan Cofta z poznańskiej lecznicy: – Nie są to wielkie pieniądze, ale liczymy każdą złotówkę i nawet takie rachunki mialyby dobroczynny wpływ. Obawiam się jednak oporu ze strony pacjentów, a przecież nawet najbiedniejszy człowiek wydaje na żywność.
Inne nieco podejście do ministerialnego pomysłu reprezentuje Ryszard Stankiewicz, dyrektor 111 Szpitala Wojskowego w Poznaniu: – Nawet symboliczne opłaty powstrzymają niektóre osoby przed zabieganiem o hospitalizację. Przecież 30 zł to nie są duże pieniądze, ale musielibyśmy najpierw ustalić, kto będzie zwolniony z płacenia za szpitalną dobę.

Zapłacą pacjenci?

Dla Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie taka opłata nie jest warta zachodu. Mówi o tym Teodor Gryszkiewicz, główny księgowy Szpitala: – Te 30 zł to zaledwie zwrot kosztów za żywienie, a gdzie za sprzątanie, pościel, prąd? Doba szpitalna musiałaby kosztować nie 6 zł, jak proponuje minister, ale 16 zł (za pięć dni: 80 zł).
Już teraz matka, gdy zostaje na noc przy chorym dziecku, płaci szpitalowi 15 zł, a z wyżywieniem 25 zł za dobę. Takie są wymogi i rodzice z tym nie dyskutują, chociaż nie wszystkim jest lekko. T. Gryszkiewicz twierdzi, że ministerstwo powinno się zająć bezdomnymi, za których nikt szpitalom dzisiaj nie zwraca pieniędzy: – To jest dopiero problem. Tylko za rok zeszły pozostaliśmy z niezapłaconymi rachunkami w wysokości 330 tys. zł. Są tam bezdomni, ludzie bez pracy, Cyganie, obcokrajowcy...

Z podobnymi, kłopotliwymi rachunkami mają do czynienia inne szpitale, nie wyłączając wojskowego: – W zeszłym roku leczenie bezdomnych kosztowało szpital ponad 67 tys. zł, a w tym roku już 33 tys. zł – liczy dyrektor R. Stankiewicz, który od 1999 roku wysyła sprawozdania do ministerstwa w tej sprawie. Do tej pory bez odzewu. Za nieubezpieczonych powinien płacić szpitalowi budżet, lub gmina. Nikt się nie kwapi. O tym mówi również Tadeusz Smyrek, dyrektor szpitala leszczyńskiego: – Sam pomysł za płacenie pięciu dób w szpitalu jest dobry, ale mam wątpliwości, czy zaakceptują go Polacy. Społeczeństwa zachodnie, które częściowo ponoszą koszty leczenia, są duże bogatsze. Dla niektórych Polaków problemem będzie wpłata nawet tych 30 zł.

Dużo luk


System opieki zdrowotnej ma wiele luk, jest niespójny. Dzisiaj szpitale nie mogą wyegzekwować ogromnych kwot za leczenie nieubezpieczonych, za których winien płacić budżet. Tymczasem ubezpieczenie. bezdomnych byłoby tańsze dla budżetu niż potem szpitalne leczenie! W leszczyńskim szpitalu ratowanie tylko jednego bezdomnego, który mimo wysiłków lekarzy zmarł, kosztowało 100 tys. zł.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto