WYGRANE INTARU I STARTU - Niespodzianka wisiała na włosku

Dopiero w ostatnim wyścigu żużlowcy Intaru Lazur zapewnili sobie zwycięstwo nad Stalą Gorzów 48:42 i tym samym do rundy play off wystartują z przewagą minimum trzech punktów.

Od samego początku mecz w Ostrowie był bardzo wyrównany. Co prawda podopieczni Jana Grabowskiego po drugim biegu wyszli na prowadzenie 8:4, ale w kolejnych bardzo trudno było im tę przewagę znacząco powiększyć. Niestety, słabo radził sobie Mariusz Węgrzyk, który w poprzednich pojedynkach był pewnym punktem zespołu. Poniżej możliwości spisywał się także Tomasz Jędrzejak. Za to w ekipie gości błyszczał Kim Jansson. To dzięki jego skutecznej jeździe po czternastu wyścigach gorzowianie przegrywali tylko 40:44. Tak więc o wszystkim decydowała ostatnia gonitwa. W niej znakomicie spisała się para ostrowskich obcokrajowców – Peter Karlsson i Matej Ferjan – którzy wygrali 4:2 i zapewnili Intarowi kolejne zwycięstwo.
– To był przedsmak tego, co czeka nas w rundzie play off – powiedział po meczu Jan Grabowski, trener Intaru. – Teraz nie będzie już łatwych spotkań.
Natomiast Start Gniezno, zgodnie z oczekiwaniami, pokonał KSŻ Krosno 57:33. Już po siedmiu biegach gospodarze wygrywali 26:16. Nie do zatrzymania był Dawid Cieślewicz, który zgromadził komplet 15 punktów. Równie dobrze na tle krośnian wypadł Adrian Gomólski i Łukasz Jankowski. Pierwszy wywalczył 12, a drugi 11 punktów.

Intar 48:42 Stal

Intar: Węgrzyk 5 (2,1,2,0,0), Szczepaniak 6 (3,2,1,u), Jędrzejak 9 (2,0,3,2,2), Ferjan 9 (1,3,1,3,1), Karlsson 13 (2,3,3,2,3), Liberski 6 (3,1,1,1), Brucheiser 0 (0,0).
Stal: Paluch 5 (0,2,2,1), Kylmaekorpi - zastepstwo zawodnika, Klingberg 7 (3,1,2,0,-,1), Jansson 14 (-,0, 3,3,3,3,2), Ruud 12 (1,3,3,2,2,1,0), Szewczykowski 1 (1,-,-,-), Głuchy 3 (2,1,u,d,0), Rajkowski 0 (0,0).
Najlepszy czas - 64,70 sek. - uzyskał Peter Karlsson w XV wyścigu. Sędziował Józef Piekarski z Torunia. Widzów ok. 6000.