Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek pod Obornikami: Biegli wskażą przyczyny tragedii

Joanna Labuda, RED
Do tragicznego wypadku w Dąbrówce Leśnej doszło w pierwszy weekend sierpnia
Do tragicznego wypadku w Dąbrówce Leśnej doszło w pierwszy weekend sierpnia OSP Ocieszyn
Ocalała z wypadku pod Obornikami dziewczynka wyszła już ze szpitala. Biegli nadal pracują nad opiniami, mającymi wskazać przyczyny tragedii.

Ocalała z wypadku, jaki na początku sierpnia wydarzył się pod Obornikami, ośmioletnia Adrianna wyszła już ze szpitala. Dziewczynka najpierw przebywała na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii, a po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej została przeniesiona na chirurgię dziecięcą.

ZOBACZ: Koszmarny wypadek pod Obornikami. Zginęło 5 osób [ZDJĘCIA]
Wypadek pod Obornikami: BMW mogło pędzić nawet 100 km/h [ZDJĘCIA]

Wypadek pod Obornikami: Ocalała dziewczynka bez poważnego uszczerbku na zdrowiu

– Trafiła do nas z poważnymi urazami i nadal wymaga intensywnego leczenia. Dziecko zostało już wypisane do domu, jednak cały czas jest pod kontrolą naszych lekarzy – mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" dr Przemysław Mańkowski, kierownik Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej w Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu. Lekarz podkreśla, że dziewczynka miała sporo szczęścia. - Wyjdzie z tego bez poważnego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnia.

Szybki powrót Adrianny do zdrowia to również zasługa psychologa i rodziny, która otoczyła ją opieką.

– Musieliśmy przygotować dziecko na wszystkie tragiczne wiadomości. Ogromna w tym rola psychologa dr Anny Posadzy. Szczególną opieką otoczyli dziewczynkę jej bliscy. Rodzina zadbała, by dziecko ani przez chwilę nie było samo – dodaje dr Mańkowski.

Źródło: TVN24/x-news

Adrianna jako jedyna wyszła cało z wypadku samochodowego w Dąbrówce Leśnej. Zginęło wtedy pięć osób: jej rodzice – Joanna i Grzegorz z Plewisk oraz trzej młodzi koledzy – Jakub, Łukasz i Bartosz z Obornik. Ostatni z nich osierocił kilkuletniego syna Sebastiana. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że dziewczynka przeżyła dzięki interwencji mężczyzny, który wyłamał drzwi i wyciągnął ją z pojazdu.

Nadal nieznane są przyczyny tragedii. Śledczy czekają na wszystkie opinie biegłych.

– Ze względu na wagę sprawy czynności cały czas trwają. Nadal czekamy na opinię biegłego z dziedziny rekonstrukcji wypadków. Dopiero wtedy będziemy mogli jednoznacznie wskazać przyczyny zdarzenia – tłumaczy prok. Elżbieta Gryziecka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Obornikach.

Ustalenia biegłego, który przeprowadził m.in. oględziny miejsca zdarzenia i zbadał wraki pojazdów, mają dać odpowiedź na pytanie, czy kierowca bmw, w którym jechali mieszkańcy Obornik, przekroczył prędkość. Bezpośrednio po wypadku mówiło się, że choć wjechał już na teren zabudowany, to mógł pędzić nawet ponad 100 kilometrów na godzinę. Poza tym, feralna noc była deszczowa, a w momencie zderzenia w koleinach stała jeszcze woda.

Te czynniki mogły sprawić, że mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na przeciwny pas i uderzył w nadjeżdżającą z naprzeciwka rodzinę z taką siłą, że zmiótł ich samochód na pobocze.

Jak już informowaliśmy, świadkami tragedii byli bliscy znajomi rodziny z Plewisk, którzy drugim samochodem również wracali tej nocy znad morza. Teraz udało nam się ustalić, że na wysokości Wałcza dołączył do nich trzeci samochód, w którym jechały przypadkowe osoby. Wszyscy zostali już przesłuchani przez śledczych z Obornik.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto