Z Grasshoppers nie będzie spacerku

W meczu na pewnie nie zagra Ivan Djurdjević, który nabawił się kontuzji przed poprzednim meczem Pucharu UEFA z Chazarem Lenkoran. Uraz mięśnia czworogłowego nie wydawał się groźny i waleczny Serb miał być gotowy na arcyważne spotkanie z Grassopphers Zurych.
- Na siłę nawet moglibyśmy go wystawić, ale nie chcemy ryzykować. Mamy co do Ivana konkretne plany na mecz rewanżowy – zapowiada Smuda.

Żadnych zmian w składzie Lecha zatem nie będzie pomimo słabszego występu obrońców w meczy z GKS Bełchatów:
- Nie zamierzam zmieniać składu po jednej porażce. Straciliśmy gole po sytuacjach, które nie powinny nam się więcej przytrafić – przekonuje szkoleniowiec Kolejorza.

Operacja „Grassopphers” rozpoczęła się przy Bułgarskiej już dawno. W miniony weekend ligowy mecz Szwajcarów oglądał drugi trener Lecha, Marek Bajor. Z jego obserwacji wynika, że drużyna z Zurychu znacznie lepiej radzi sobie w grze ofensywnej niż defensywnej. W meczach wyjazdowych trener Grassopphers, Haspeter Latour stosuje ustawienie 4-2-3-1, natomiast w spotkaniach na własnym boisku bardziej ofensywny wariant 4-1-4-1.
- Na pewno musimy uważać na argentyńskiego napastnika, Raula Bobadilla. Szwajcarzy nieźle prezentują się też w środkowej linii. To trudny rywal, mecz z nimi to na pewno nie będzie dla nas spacerek, ale będziemy się starać narzucić mu swój styl gry i zdobyć jak najwięcej bramek przed rewanżem – dodaje Smuda.

Ekipa Grassopphers Zurych przylatuje do Poznania dziś ok. godz. 16.30. Prosto z Ławicy drużyna przyjedzie na stadion przy Bułgarskiej, aby przeprowadzić wieczorny trening na płycie głównej.

Jutrzejszy mecz rozpocznie się o godz. 20.45.

Cały czas można kupować bilety na to spotkanie. Ceny wahają się od 24 do 35 zł.

Idziesz na mecz? Wpisz się na listę obecności!