MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcza strefa

Ryszard BINCZAK
Ostrowianie (w jasnych strojach) przegrali drugie z rzędu spotkanie ligowe na własnym parkiecie.
Ostrowianie (w jasnych strojach) przegrali drugie z rzędu spotkanie ligowe na własnym parkiecie.
Początek meczu z Anwilem ułożył się fantastycznie dla gospodarzy, którzy po 20 minutach wygrywali aż 50:35. W tym mo-mencie nikt nie uwierzyłby w porażkę ostrowian. W tej odsłonie udawało im się dosłownie wszystko.

Początek meczu z Anwilem ułożył się fantastycznie dla gospodarzy, którzy po 20 minutach wygrywali aż 50:35. W tym mo-mencie nikt nie uwierzyłby w porażkę ostrowian. W tej odsłonie udawało im się dosłownie wszystko. Potrafili zatrzymać dwóch najgroźniejszych strzelców włocławian - Andrzeja Plutę i Jeffa Nordgaarda. Pierwszy z nich zdobył ledwie trzy, a drugi dwa punkty. Natomiast w ataku koszykarze Stali rewelacyjnie rzucali za trzy punkty. Na trzynaście prób, aż dziesięć było celnych. Przy takiej skuteczności, goście mogli tylko rozkładać bezradnie ręce.
Słoweński szkoleniowiec wyciągnął jednak wnioski z dwóch pierwszych kwart i po przerwie jego zespół wyszedł na parkiet zupełnie odmieniony. W 24 minucie Stal prowadziła jeszcze 60:44 i w tym momencie zawodnicy Anwilu ustawili obronę strefową. I wówczas okazało się, że podopieczni Andrzeja Kowalczyka zupełnie nie potrafią jej rozbijać. Nadal starali się oddawać rzuty zza linii 6,25 metra, ale tym razem piłka nie wpadała do kosza. W 31 minucie trafił natomiast Andrzej Pluta i wyprowadził swoją drużynę na pierwsze prowadzenie w tym meczu.

Niestety, gospodarze uparcie starali się rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść „trójkami’’. Gdy w 38 minucie Anwil prowadził już 91:77 było wiadomo, że ostrowianie przegrają drugie spotkanie w tym sezonie we własnej hali.
W pojedynku z włocławianami słabo zaprezentował się Konstantin Furman. Zupełnie nie radził sobie pod koszem z Krisem Langiem. Nie tylko nie potrafił go upilnować, ale i w ataku miał kłopoty, by wygrać z nim pojedynek jeden na jeden.

Nie błyszczał również Jerry Hester. Amerykanin nie próbował penetrować strefy podkoszowej, a w obronie nie znalazł recepty na zatrzymanie Andrzeja Pluty. Reprezentant Polski rzucił mu w drugiej połowie aż 20 punktów.

STAL-ANWIL 81:99

(20:12, 30:23, 14:29, 17:34).

Stal: Szawarski - 23 (3x3), Furman - 11 (1x3), Parzeński - 10 (1x3), Elliott - 10 (2x3), Budzinauskas - 9 (3x3), Sroka - 8 (2x3), Hester - 8 (2x3), Danusevicius - 2, Szcześniak - 0.

Anwil: Pluta - 23 (5x3), Skele - 17 (2x3), Nordgaard - 15 (2x3), Lang - 14, Krupalija - 14 (1x3), Pacesas - 5, Andruska - 3, Badzim - 3, Soukup - 3 (1x3), Witka - 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Milik już po operacji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto