MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójcza strefa

Ryszard BINCZAK
Mistrz Polski poległ w Ostrowie. Emocje trwały do ostatnich sekund. Fot. S. Szewczyk
Mistrz Polski poległ w Ostrowie. Emocje trwały do ostatnich sekund. Fot. S. Szewczyk
Niechciany w Anwilu Wojciech Szawarski na trzy sekundy przed zakończeniem meczu zdobył dwa punkty, które przesądziły o wygranej Gipsaru 76:74. Ostrowianie po przegranej w fatalnym stylu z Astorią Bydgoszcz ...

Niechciany w Anwilu Wojciech Szawarski na trzy sekundy
przed zakończeniem meczu zdobył dwa punkty,
które przesądziły o wygranej Gipsaru 76:74.

Ostrowianie po przegranej w fatalnym stylu z Astorią Bydgoszcz bardzo chcieli się zrehabilitować. Od pierwszych minut podopieczni Andrzeja Kowalczyka rozpoczęli więc obstrzał kosza rywali. Tym razem ich celowniki były wyjątkowo dobrze ustawione. Doskonale spisywał się Wojciech Szawarski, który miał w tym sezonie występować w drużynie mistrzów Polski. Podpisał już nawet kontrakt, ale został on rozwiązany, gdyż włocławianie uznali, iż koszykarz ten nie jest w pełni zdrowy. ,,Chory’’ skrzydłowy Gipsaru udowodnił Andrejowi Urlepowi, że potrafi grać w koszykówkę. Trafiał do kosza Anwilu jak na zawołanie z półdystansu, a także zza linii 6,25 metra. W pierwszej połowie zdobył aż 18 punktów. Równie skuteczny był Paul Sessoms. Swoje dorzucił Marcin Sroka i dzięki temu gospodarze prowadzili po 20 minutach 56:42. Ostrowianie w tym okresie mieli niesmowitą skuteczność. W rzutach za dwa i trzy wynosiła ona po 50 procent., a osobistych - 85.

Niestety, trzecią kwartę gospodarze rozpoczęli fatalnie. Zaliczyli kilka prostych strat i w 23 minucie wygrywali już tylko 58:51. Mistrzowie Polski znacznie poprawili swoją grę w obronie i systematycznie odrabiali straty. Wykorzystywali swoją przewagę pod koszami. Cztery przewinienia miał bowiem na swoim koncie center Stali Wiktor Grudziński, a jego zmiennik Peter Micuda spisywał się wyjątkowo kiepsko i zupełnie nie radził sobie z Dusanem Bocevskim oraz Sharone Wrightem. Odsłonę tę ostrowianie przegrali aż 9:21 i przewaga ich stopniała tylko do dwóch punktów. W ostatniej kwarcie szkoleniowiec Stali po raz pierwszy w tym spotkaniu zarządził obronę strefową. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Gracze Anwilu mieli ogromne problemy, by wypracować sobie pozycję strzelecką. Próby rozbicia strefy rzutami za trzy nie przynosiły efektów, gdyż włocławianie nie trafiali. Tymczasem ostrowianie punktowali gości rzutami z półdystansu i w 35 minucie ich przewaga wzrosła do siedmiu punktów - 72:65. Wydawało się, że nic złego nie może już przytrafić się gospodarzą. Stało się jednak inaczej i w 39 minucie na tablicy wyników był remis 74:74. Przez ostatnie 60 sekund obie drużyny grały bardzo nerwowo. Na 3 sekundy przed końcową syreną na indywidualną akcję zdecydował się Wojciech Szawarski. Wszedł odważnie pod kosz i zdobył dwa punkty na wagę zwycięstwa.

- Wbiegając pod kosz dostałem dobre podanie od Dana Earla - mówi skrzydłowy Gipsaru. - Byłem przekonany, że rywale będą chcieli zatrzymać mnie nieprzepisowo. Koszykarze Anwilu jednak nie faulowali, a więc trafiłem do kosza. Nie czuję się jednak bohaterem. Na tę wygraną zapracowała cała drużyna.

Po meczu Andrzej Kowalczyk nie ukrywał swojego zadowolenia. Wygrana z mistrzami Polski nie przyszła łatwo, zespół popełnił w trzeciej i czwartej kwarcie wiele błędów, ale dzięki ogromnej ambicji zdobył kolejne dwa punkty.

- Trenowaliśmy przed tym meczem obronę strefową i właśnie ona okazała się kluczem do sukcesu - stwierdził szkoleniowiec Gipsaru.

Gipsar Stal - Anwil 76:74

(31:25, 25:17, 9:21, 11:11)

Gipsar: Sessoms 21 (4x3), Szawarski 20 (3x3), Sroka 14 (2x3), Grudziński 9 (2x3), Prawica 4, Szcześniak 3, Sabalauskas 3, Micuda 2, Earl 0.

Anwil: Greene 20 (1x3), Bocevski 18, Skele 10, Kadziulis 7 (1x3), Bloms 6 (1x3), Wright 5, Witka 4, Zavackas 4, Miszczuk 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto