Zabrakło zmienniczek

Winiary Kalisz w sobotę przegrały z Bankiem Pocztowym Bydgoszcz, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

Pierwsza odsłona nie zapowiadała gładkiego triumfu gości. Co prawda najpierw trzy punkty zdobyły bydgoszczanki, ale trener Marian Durlej poprosił o czas i wkrótce jego podopieczne doprowadziły do remisu, który utrzymywał się aż do stanu 22:22. Potem bezbłędnie zaatakowała Katarzyna Sielicka, a po autowych zbiciach Ewy Kotewicz i Aleksandry Liniarskiej kaliszanki cieszyły się z wygranej partii.
Drugiego seta Winiary rozpoczęły dziwnie zdekoncentrowane. Kaliskie siatkarki popełniały błędy w ataku i miały ogromne kłopoty z odbiorem. Pomimo dwóch ,,czasów’’, wziętych przez trenera Durleja, drużyna z Kalisza przegrywała 1:8, 8:16 i 15:23. Ostatnie dwa punkty zdobyły dla Banku Pocztowego Sielicka - serwisem w siatkę i Natalia Benedikova - autowym atakiem.

W dwóch kolejnych partiach było już nieco lepiej, ale i tak za każdym razem losy seta rozstrzygnęły w końcówkach na swoją korzyść miejscowe, które, mając nóż na gardle, grały z większą determinacją. W pojedynku dwóch rozgrywających młodziutkiej Marty Pluty i doświadczonej Swietłany Riabko, zdecydowanie górą była ta druga, ale również pozostałe kaliszanki wypadły bardzo blado w porównaniu z ambitnie grającymi gospodyniami.

- Nie mamy jeszcze zespołu, który wygrywa wszystkie mecze w cuglach - uważa trener Marian Durlej. - W meczu mogę zrobić jedną zmianę, ale nie sześć...

Bank Pocztowy Bydgoszcz - Winiary Kalisz 3:1

(22:25, 25:15, 25:20, 25:22)

Bank Pocztowy: Kowalkowska, Liniarska, Kotewicz, Riabko, Leper, Malinowska oraz Leśniewicz (libero), Jagodzińska-Kuligowska.

Winiary: Pluta, Kucharska, Woźniakowska, Golubentsova, Skubanova, Sielicka oraz Kuehn (libero), Benedikova.

Widzów: 800 (50 z Kalisza).