Zagrożona dotacja?

Złe wiadomości płyną z Warszawy. Poznań może mieć kłopoty
z uzyskaniem przyznanego dofinansowania do budowy Term Maltańskich.

Niepokój panuje w poznańskim samorządzie. Czy przyznane przez Polską Konfederację Sportu dofinansowanie w kwocie 50 mln zł do budowy basenów olimpijskich, stanowiących część parku wodnego, jest zagrożone? Minister decyzji nie podpisał i nie można podpisać umowy między miastem i rządem.
- Mam nadzieję, że brak podpisu ministra wynika z przyczyn organizacyjnych - mówi Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania. Władze Poznania i urzędnicy publicznie informują, że latem wmurowany zostanie akt erekcyjny pod budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego nad Maltą. Oprócz basenów sportowych znajdą się tam baseny rekreacyjne, atrakcje wodne, zjeżdżalnie, sauny, boiska sportowe, hotel. Poznań ubiega się o organizację uniwersjady, więc baseny sportowe są miastu niezbędne. Brak rządowego dofinansowania powstrzyma całą inwestycję.
Nie tylko pieniądze są potrzebne. Trzeba przygotować miejskie grunty do przekazania ich do spółki Termy Maltańskie. Niezbędne jest też opracowanie na temat wpływu inwestycji na środowisko naturalne.
- Bez wniesienia gruntów do spółki trudno pracować nad innymi etapami inwestycji - przyznaje Grzegorz Proniewicz, prezes spółki Termy Maltańskie. Jego zdaniem niektóre prace nad Maltą mogłyby się zacząć na początku jesieni. - Ten termin jest realny, ale wszystko zależy od tempa przygotowań - mówi prezes Proniewicz.
Wiceprezydent Kruszyński twierdzi, że grunty, mające być przekazane spółce, zostały wycenione. Projekt budowlany ma wykonać firma Deyle, partner miasta. Być może będzie to jej aport do Term Maltańskich. Prezes Urzędu Zamówień Publicznych musi jednak wyrazić zgodę na tę formę współpracy. Jeśli nie wyrazi, trzeba ogłosić przetarg na to wykonanie projektu.